O ile w przeliczeniu na dolary mocno spadł on przez ostatnich 12 miesięcy (z prawie 550 mld USD do około 450 mld USD), ale duże osłabienie rubla sprawiło, że ciężar tego zadłużenia wzrósł w stosunku do PKB. Najwięcej z rosyjskiego zadłużenia denominowanego w obcych walutach przypada na spółki niefinansowe. Zachodnie sankcje i kryzys w Chinach sprawiły, że wiele z nich ma ograniczone możliwości zdobywania finansowania na rynkach zagranicznych.

Czy tak duże zadłużenie jest poważnym zagrożeniem dla rosyjskiej gospodarki? Część analityków wskazuje, że spora część z tych długów została zaciągnięta przez duże państwowe koncerny, takie jak Gazprom czy Rosnieft. Duża część przychodów tych spółek jest denominowana w dolarach, więc mają one możliwość zabezpieczenia się. Ponadto w razie problemów mogą liczyć na pomoc finansową państwa. Rosyjskie rezerwy walutowe liczą obecnie około 370 mld USD, więc środki na taką pomoc się znajdą.

Do końca roku rosyjskie banki i spółki niefinansowe mają do spłacenia około 60 mld USD długów. Na przykład Gazprom musi spłacić 1,7 mld USD, a Sbierbank 1,5 mld USD.

– Wierzymy, że rząd użyje swoich zasobów, jeśli duże państwowe firmy obciążone zagranicznym długiem wpadną w kłopoty. Nie można jednak powiedzieć, że ostry wzrost ciężaru zadłużenia nie będzie miał negatywnych konsekwencji dla rosyjskiej gospodarki. Nawet jeśli Rosja uniknie kryzysu zadłużenia, podobnego do tego, jaki dotykał innych rynków wschodzących w przeszłości, to rosnące zadłużenie sektora prywatnego będzie uderzało w zyski oraz inwestycje spółek. To oznacza, że jeśli nadejdzie ożywienie gospodarcze, będzie ono bardzo słabe – twierdzi Neil Shearing, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Rosyjska gospodarka jest pogrążona w recesji, a prognozy PKB mówią, że PKB spadnie w tym roku nawet o 4,4 proc. To skutek spadku cen ropy naftowej i gazu, sankcji i spadku akcji kredytowej. Przez ostatnich 12 miesięcy dolar umocnił się wobec rubla aż o 67 proc. Część ekspertów wskazuje, że to właśnie kłopoty gospodarcze sprawiły, iż Rosja ograniczyła aktywność militarną na Ukrainie i zaczęła próbować szukać porozumienia z Zachodem pod hasłem walki z Państwem Islamskim. Mimo że kryzys gospodarczy w Rosji się zaostrza, a wiele dużych rosyjskich spółek giełdowych jest silnie zadłużonych, to moskiewska giełda radzi sobie dosyć dobrze na tle innych rynków wschodzących. Indeks Micex zyskał od początku roku prawie 16 proc., podczas gdy polski WIG20 spadł o ponad 11 proc. Akcje mocno zadłużonego koncernu Rosnieft zyskały w tym czasie aż 20,5 proc.