Do kupna akcji dużych firm sprzedających swoje produkty na rynkach zagranicznych na początku mijającego roku zachęcało słabnące euro. Niestety tym oczekiwaniom nie sprostał popyt.
Zwycięsko z tej rywalizacji wyszli natomiast mniejsi gracze. Wskaźnik Euro Stoxx Small Index zyskał w 2015 roku cztery razy więcej niż indeks spółek o dużej kapitalizacji. Ma na plusie 8,8 proc.
Maluchy, zdaniem inwestorów, mają większy potencjał, gdyż bardziej korzystają na ożywieniu na rynkach krajowych, zapewniając też ochronę przed spowolnieniem na rynkach wschodzących , spadkiem cen surowców i skutkami podwyżki kosztu kredytu przez amerykański bank centralny.
A to nie koniec atutów małych graczy, twierdzą eksperci Pictet Asset Management. Inwestujący w akcje małych spółek fundusz tej firmy zyskał w tym roku 24 proc. bijąc 94 proc. konkurentów. Notowania „misiów" mają wspierać dobre nastroje konsumentów i przedsiębiorców, a także stymulowanie koniunktury przez Europejski Bank Centralny.
- Zyski w Europie nadal rosną mimo nasilających się obaw o koniunkturę na świecie - przekonuje Guillaume Chagnard z Pictet, specjalista od małych spółek. Jego firma zarządza aktywami o wartości 134 miliardów euro. Chagnard podkreśla, że zyski małych spółek wciąż są grubo poniżej szczytu z 2007 roku, co dobrze rokuje na przyszły rok.