Baltic Exchange jest znana z tego, że publikuje Baltic Dry Index, wskaźnik pokazujący zapotrzebowanie na morskie przewozy, będący jednym z barometrów kondycji handlu światowego. Giełda ta jest również czołowym światowym dostarczycielem informacji o rynku morskich przewozów surowców.
Wcześniej chęć przejęcia Baltic Exchange deklarowały już giełdy CME, ICE i firma Platts. W październiku zeszłego roku pojawiły się niepotwierdzone informacje, że również London Metal Exchange chce nabyć Baltic Exchange. Bój o ten parkiet zaostrza się więc.
– Kondycja rynku morskich przewozów surowcowych odgrywa rolę w negocjacjach dotyczących przejęcia giełdy Baltic Dry. Obroty derywatami powiązanymi z tym handlem spadły. Baltic Dry podejmowała w ostatnich latach wiele inicjatyw, by ożywić rynek, ale przyniosły one efekty mniejsze, niż oczekiwano – twierdzi Rahul Kapoor, analityk z firmy Drewry Financial Research Services.
Czemu więc, mimo dekoniunktury na rynku, SGX oraz inni gracze są zainteresowani zakupem tego parkietu? – Ta giełda uzupełniałaby obecny biznes derywatowy SGX, szczególnie ten dotyczący derywatów na fracht morski – twierdzi Carmen Lee, analityczka z firmy OCBC. Singapur jest ważnym centrum handlu morskiego, a giełda SGX coraz silniej angażowała się w ostatnich latach na rynku derywatów. Musi się ona w tej kwestii przygotować na konkurencję Szanghaju w przyszłości.
Giełda Baltic Exchange działa od połowy XIX w. Ma swoje korzenie w założonej w 1744 r. w Londynie... kawiarni Virginia and Baltick Coffee House będącej miejscem zawierania kontraktów przez kupców.