Odpowiedzi na te pytania szukał Frank Hartmann, profesor zarządzania i rachunkowości w Erasmus University Rotterdam. Jest zaskakująca.
Jego zdaniem głównym powodem jest chęć upodobnienia się. W swoim amsterdamskim laboratorium wyposażył studentów w coś co przypominało pływackie czepki z ery kosmicznej, usadowił ich przed monitorami by obejrzeli wideoklipy przedstawiające twarze wyrażające strach, niesmak, czy też stan szczęśliwości. Kiedy to oglądali ich mózgi wysyłały sygnały do komputera
Kilka tygodni wcześniej ta sama grupa studentów licząca 30 osób została poproszona o wypełnienie kwestionariuszy dotyczących sytuacji z którymi mogą się spotkać w przyszłości będąc kontrolerami, czy księgowymi , do których obowiązków należy przygotowanie sprawozdania finansowego firmy i czuwanie nad przestrzeganiem reguł podatkowych. W każdym scenariuszu ich menedżer wywierał na nich presję by z różnych powodów zmienili zapisy księgowe: by np. szef nie stracił pracy, czy zespół osiągnął zaplanowane cele.
Hartmann i jego koledzy Philip Eskenazi oraz Wim Rietdijk przeprowadzili ten test by zbadać zależność między skłonnością do łamania reguł pod presją a wrażliwością emocjonalną. W centrum eksperymentu znalazło się behawioralne zjawisko zwane „mirror neuron system" (system lustrzanych neuronów) skłaniające ludzki mózg do reagowania w taki sam sposób jak ktoś obserwowany podczas wykonywania jakiejś czynności. Właśnie dlatego cofamy się widząc czyjś upadek bądź śmiejemy się, kiedy inni tłumią chichot, nawet wówczas kiedy nie usłyszeliśmy dowcipu. W amsterdamskim eksperymencie im bardziej jego uczestnik odczuwał emocje oglądane na ekranie tym większą wyrażał skłonność do łamania reguł. Powściągliwy księgowy, który zachowuje spokój i kontrolę pośród oceanu emocjonalnych presji to nie tylko frazes , ale ktoś bardzo pożądany, napisali holenderscy badacze.
Badania Hartmana i jego kolegów po fachu nie tylko pokazują jakie cechy powinien mieć dobry księgowy, ale też rzucają światło na inne sfery branży finansowej. Podczas procesów bankowców oskarżonych o manipulowanie londyńską międzybankową stopą LIBOR oskarżeni twierdzili, że robili tylko to o co prosili ich szefowie. Dla wielu ludzi może to brzmieć jako wygodna wymówka, ale Hartman do nich nie należy. Twierdzi, że w większości takich sytuacji, kiedy ludzie mają wrażenie, że robią coś razem a rozsądne reguły odwołują się do nieprecyzyjnych koncepcji etycznych górę biorą uczucia i biologiczne impulsy, ponieważ są silne i fundamentalne.