Ten odczyt okazał się niższy od prognoz ekonomistów, ale też od wstępnego szacunku sprzed dwóch tygodni. Wtedy obliczająca wskaźniki PMI firma Markit Economics podawała, że wyniósł on w sierpniu 53,3 pkt.
Główną przyczyną spadku tego wskaźnika było pogorszenie koniunktury w Niemczech. Tam zbiorczy PMI obniżył się do 53,3 pkt, z 55,3 pkt w lipcu i wstępnego szacunku na poziomie 54,4 pkt. To z kolei w dużej mierze efekt wyhamowania tempa rozwoju niemieckiego sektora usługowego, w którym PMI spadł do najniższego od ponad trzech lat poziomu 51,7 pkt, z 54,4 pkt miesiąc wcześniej. Wstępny odczyt wynosił 53,3 pkt.
Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt oznacza, że gospodarka – albo sektor, którego wskaźnik dotyczy – się rozwija. Dystans od tej granicy to miara tempa tego rozwoju.
- Sierpniowy odczyt PMI z niemieckiego sektora usługowego jest zastanawiający, bo w tym samym miesiącu wzrósł inny wskaźnik koniunktury w usługach, obliczany przez instytut Ifo – zauważył Claus Vistesen, ekonomista ds. stref euro w firmie analitycznej Pantheon Macroeconomics. – Spodziewamy się odbicia PMI w kolejnym miesiącu – dodał. Tymczasem dane z innych dużych gospodarek strefy euro są dość obiecujące. We Francji zbiorczy PMI wzrósł z 50,1 pkt do 51,9 pkt w sierpniu, za sprawą poprawy koniunktury w usługach.
We Włoszech zbiorczy PMI zniżkował z 52,2 pkt w lipcu do 51,9 pkt w sierpniu, ale to i tak zaskakująco dobry odczyt, biorąc pod uwagę tąpnięcie przemysłowego PMI z 51,2 do 49,8 pkt., czyli poziomu sygnalizującego recesję w tym sektorze.