Dwa indeksy giełdowe z naszego regionu znalazły się w pierwszej dziesiątce najszybciej rosnących w tym roku indeksów giełdowych świata. Rosyjski, denominowany w dolarach, RTS zyskał od początku stycznia aż 50 proc. Pomogło mu m.in. odbicie na rynku naftowym, poprawa sytuacji gospodarczej w Rosji, a także nadzieje na zniesienie sankcji. Węgierski BUX wzrósł w tym roku aż o 32,7 proc. Niedawno pobił rekord, a od początku 2015 r. zyskał blisko 100 proc.
Węgry już dawno przestały być postrzegane jako kraj wysokiego ryzyka, a inwestorzy od dłuższego czasu nie martwią się już sytuacją polityczną w Budapeszcie. Co prawda wzrost gospodarczy na Węgrzech zwolnił w tym roku do około 2 proc., ale inwestorów cieszy to, że we wrześniu ratingi kredytowe Węgier zostały podniesione przez agencje Fitch i S&P do klasy inwestycyjnej.
Regionalna liga
Liderami zwyżek w naszym regionie były w tym roku, oprócz moskiewskiej giełdy, głównie małe parkiety. Wśród najlepszych znalazł się więc bułgarski indeks Sofix, który zyskał od początku stycznia 25,5 proc., a tuż za nim uplasował się łotewski OMX Riga ze wzrostem o 24 proc. Lekko wyprzedził je moskiewski Micex, który zyskał w tym czasie 26 proc. Na dalszych pozycjach, z kilkunastoprocentowymi zwyżkami, znalazły się indeksy giełd z Tallina, Zagrzebia i Wilna.
Do „średniaków" można zaliczyć: serbski indeks Belex 15 (wzrost o 11,6 proc.), ukraiński Ukrainian Equities (11,4 proc.), austriacki ATX (10 proc.), polski WIG (10 proc.), turecki BIST 100 (8,3 proc.) czy słowacki SKSMM (7,9 proc.). I tak zyskiwały one mocniej w tym roku niż np. niemiecki DAX (ponad 6 proc.) czy francuski CAC40 (blisko 4 proc.).
W gronie najsłabszych indeksów z naszego regionu obok WIG20 (wzrost o 3,3 proc. od początku roku) znalazły słoweński SBITOP (wzrost o 1,8 proc.), rumuński BET (zwyżka o 0,8 proc.) i czeski PX (przecena o 4 proc.).