Premier May podkreśla znaczenie tych rozmów, dodając, że umowa zawierana w postbrexitowym środowisku musi być korzystna nie tylko dla biznesu, ale również i dla sektora publicznego oraz rolniczego.
Liam Fox, który w niedzielę orzekł, że będzie to "skomplikowana dyskusja", będzie podczas dwudniowej wizyty rozmawiał z członkami Kongresu, a także z reprezentantem USA ds. handlu Robertem Lighthizerem i sekretarzem handlu w gabinecie Donalda Trumpa Wilburem Rossem. Następnie uda się do Meksyku, gdzie będzie kontynuował rozmowy dotyczące przyszłości handlu transatlantycznego.
- Nasze wyjście z UE dostarcza nowych możliwości i pozwala na ułożenie nowych stosunków handlowych i ekspresję naszych niezależnych ambicji, w celu budowy silnych związków z naszym największym pojedynczym partnerem handlowym, Stanami Zjednoczonymi - podkreśla Fox.
Według rządowych kalkulacji, usunięcie barier handlowych w handlu Wielkiej Brytanii z USA może wygenerować dodatkowe 40 mld funtów w handlu do 2030 r. Ekonomiści ostrzegają, że osiągnięcie porozumienia korzystnego dla Wielkiej Brytanii może być o tyle trudne, że strona amerykańska ma większe doświadczenie w takich rozmowach. Dodatkowym problemem będzie odmienne prawo finansowe i te dotyczące rolnictwa po obu stronach Atlantyku. Fox zamierza argumentować swoje propozycje faktem, że nawet 700.000 miejsc pracy w USA jest wspieranych przez relacje handlowe ze Zjednoczonym Królestwem.
Na uzyskaniu korzystnych warunków umowy powinno zależeć obu stronom, zwłaszcza w świetle negatywnych dla gospodarek USA i Wielkiej Brytanii prognoz MFW. Fundusz obniżył ostatnio oczekiwania co do wzrostu tych gospodarek w 2017 r.