Ostatnie dane z amerykańskiej gospodarki najprawdopodobniej sprowokują do przemyśleń członków Federalnego Komitetu Operacji Otwartego Rynku (FOMC) odnośnie do ich dalszej polityki monetarnej, choć nie powinny zaowocować konkretnymi działaniami. - Przynajmniej nie na tym etapie, twierdzi Mohamed El-Arian, główny ekonomista Allianza. Oświadczenie, które Fed ogłosi w środę, z dużą dozą prawdopodobieństwa skupi się na trzech kwestiach.
Perspektywy gospodarcze
Fed wykaże mniejszą pewność odnośnie do trwałości wzrostu gospodarczego Stanów Zjednoczonych, wskazując na problemy z utrzymanie jego stabilności, oraz spadające ceny. Mimo że deprecjacja dolara powinna okazać się pomocna zarówno w stymulacji wzrostu, jak i inflacji, może to nie być mechanizmem wystarczającym. Wynika to z opóźnienia we wdrożeniu prowzrostowych reform (obniżenia podatków i zwiększenia wydatków infrastrukturalnych). W takim środowisko Fed baczniej będzie zatem przyglądał się zagrożeniom strukturalnym, uwzględniając to w swej polityce.
Stopy procentowe
Fed prawdopodobnie będzie wolniej podnosił stopy, a kolejna podwyżka nastąpi najpewniej w grudniu. W tzw. międzyczasie Komitet oczekiwał będzie na rozwój sytuacji i kolejne publikacje makroekonomiczne.
Bilans Fedu
Rezerwa Federalna będzie przygotowywała rynek na powolne zmniejszanie swojej sumy bilansowej wynoszącej obecnie 4,5 bln dolarów. Odbędzie się to przez redukowanie pozycji w amerykańskich obligacjach i papierach zabezpieczonych hipoteką. Ponieważ wydarzenie to będzie bezprecedensowe Rezerwa Federalna będzie skupiać się na bagatelizowaniu istotności tego wydarzenia, starając się przekonać rynek, że będzie to proces powolny, bardzo ostrożny, a przede wszystkim... nudny.
Podsumowując, Fed najprawdopodobniej nie uruchomi silnych instrumentów polityki monetarnej w tym tygodniu. Mimo tego, przed Rezerwą Federalną stoi szereg zagrożeń, z którymi w przyszłości będzie jeszcze musiała się zmierzyć.