Rozważmy głębokość korekty z 2015 roku – proponuje. Standard&Poor’s 500 stracił wówczas 15,2 proc., a Russell 2000 Index poszedł w dół o 27,2 proc. Czy pomocna wtedy okazała się wiedza , iż S&P500 nie znalazł się w rynku niedźwiedzia, a Russell, obejmujący małe spółki, tak?
Albo weźmy pod lupę najgłębszą korektę od marca 2009, czyli spadek z okresu maj-październik 2011 roku. S&P500 stracił wówczas 21,58 proc., a wartość wskaźnika Russell 2000 obniżyła się o 30,7 proc. Co inwestor powinien zrobić mając świadomość, iż ten pierwszy indeks znalazł się w rynku niedźwiedzia, a drugi doświadczył krachu?
Barry Ritholtz proponuje następujące definicje:
• Rynek byka to dłuższy okres, zwykle trwający 10 do 20 lat, kształtowany przez zmiany gospodarcze stwarzające sprzyjające otoczenie do wzrostu przychodów spółek i ich zysków. Zmienność rynku ma tendencję do zmniejszania się. Najbardziej dominującym czynnikiem jest rosnąca skłonność inwestorów do płacenia za dolara zysków coraz więcej w miarę wydłużania się okresu byka
• Rynek niedźwiedzia cechuje się czymś odwrotnym: po dłuższym okresie byka wzrasta zmienność w trudnym środowisku ekonomicznym, a inwestorzy są skłonni płacić coraz mniej za tego samego dolara zysków.