„Niska rentowność japońskich instytucji finansowych jest uderzająca z globalnej perspektywy" – wskazał bank centralny Japonii w raporcie dotyczącym sektora finansowego, wydawanym dwa razy w roku. „Liczba zatrudnionych i oddziałów może być zbyt duża w odniesieniu do popytu" – dodał.
Sektor bankowy w wielu krajach rozwiniętych zmaga się z niskimi stopami procentowymi, ale szczególnie dotkliwe jest to w Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie stopy procentowe zostały sprowadzone na poziomy ujemne. Utrudnia to bankom funkcjonowanie. Ponadto japońscy kredytodawcy muszą sobie poradzić ze zmianami demograficznymi – mieszkańcy kraju są coraz starsi i jest ich coraz mniej. Taka demografia wymusza fuzje wśród małych pożyczkodawców, a dużych prowadzi do dywersyfikacji działalności i przenoszenia części operacji za granicę.
Z wyliczeń Banku Japonii wynika, że tamtejsi pożyczkodawcy mają większe zatrudnienie i mniejszy zysk na pracownika niż konkurencja z USA i Europy. Ryzyko napiętrzające się w systemie finansowym może się zmaterializować, jeżeli banki nie podejmą odpowiednich kroków dostosowawczych. Instytucje finansowe muszą zatem zdywersyfikować źródła swych dochodów oraz dostosować wykorzystanie zasobów, także siły roboczej. W przeciwnym razie narażają się na to, że w długim i średnim terminie ugną się pod stratami – wskazuje Bank Japonii. Taka sytuacja zwiększa ryzyko systemowe w sektorze finansowym.
Japońskie banki mają też niższy zwrot na kapitale własnym niż te z USA i Europy. Średni wskaźnik ROE, czyli zysk w odniesieniu do kapitału własnego, wśród pożyczkodawców z japońskiego indeksu Topix Banks wynosi 5,18 proc., podczas gdy dla amerykańskiego indeksu KBW Bank to 8,67 proc., a dla europejskiego STOXX Europe 600 Banks 5,6 proc.