Cele rządu to realizacja obietnic i bezpieczne finanse publiczne

Podczas sejmowego wystąpienia premier Donald Tusk powtórzył, że „nic, co dane, nie zostanie odebrane” i obiecał, że jego rząd nie będzie szukał oszczędności w kieszeniach Polaków. Szczodra polityka społeczna nie będzie jednak zagrażać stabilności finansowej państwa.

Publikacja: 12.12.2023 21:00

Podczas wtorkowego exposé w Sejmie premier Donald Tusk zadeklarował m.in. powołanie rady fiskalnej.

Podczas wtorkowego exposé w Sejmie premier Donald Tusk zadeklarował m.in. powołanie rady fiskalnej.

Foto: PAP/Marcin Obara

Podwyżki wynagrodzeń nauczycieli o 30 proc. od pierwszego stycznia 2024 r., podwyżka o 20 proc. wynagrodzeń w całej sferze budżetowej, druga w roku waloryzacja rent i emerytur przy inflacji przekraczającej 5 proc. czy wprowadzenie tzw. babciowego w ramach programu „Aktywna mama” – to jedne z najważniejszych działań nowego rządu w ramach polityki fiskalnej, jakie Donald Tusk przedstawił podczas wtorkowego exposé w Sejmie.

Tusk został w poniedziałek wieczorem wybrany przez Sejm na prezesa Rady Ministrów po tym, jak premier Mateusz Morawiecki (desygnowany na tę funkcję przez prezydenta) nie uzyskał wotum zaufania.

Ile zyskają Polacy

Z punktu widzenie konsumentów realizacja tych punktów, które znamy już wcześniej z kampanii wyborczej i zapisów tzw. umowy koalicyjnej, to dobra informacja.

Choć trudno dokładnie wyliczyć, o ile zwiększą się portfele Polaków, według szacunków ekonomistów podwyżki dla nauczycieli i urzędników mogą dać tu w 2024 r. 15–20 mld zł.

Z kolei „babciowe”, czyli dodatki dla mam, które zdecydują na powrót do pracy, w wysokości 1500 zł miesięcznie do czasu ukończenia przez dziecko trzech lat, to ok. 3 mld zł rocznie. Najtrudniej o szacunki dotyczące efektów drugiej waloryzacji, ponieważ nie znany na razie ani dokładnych warunków, kiedy by to miało nastąpić, ani ile miałaby wynieść podwyżka świadczeń. Niemniej biorąc pod uwagę, że w Polsce jest ok. 9 mln emerytów i rencistów, chodzić może o kilka miliardów złotych.

Będzie rada fiskalna

To, co dobre dla konsumentów i poziomu konsumpcji, stanowi oczywiście koszt dla budżetu państwa. Skąd nowy rząd weźmie na to pieniądze?

Tusk nie mówił o tym wprost w exposé. Podkreślał jednak, że nowy rząd będzie dbał o stabilność finansową państwa, będzie też prowadził odpowiedzialną politykę fiskalną.

– Państwo polskie nie będzie narażone na turbulencje finansowe. Z całą pewnością będziemy, nie szukając oszczędności w kieszeniach Polaków, nie robiąc niczego kosztem polskich rodzin, zabezpieczali potrzeby finansowe państwa – zaznaczył premier.

Te potrzeby finansowe ma zabezpieczyć Andrzej Domański jako nowy minister finansów. Tusk zapowiedział też powołanie rady fiskalnej, czyli „ludzi neutralnych, którzy będą opiniowali wydatki w taki sposób, aby możliwie szczodra, hojna polityka społeczna nie zagrażała w żaden sposób stabilności finansowej państwa”.

Poważne wyzwania

W rzeczywistości utworzenie niezależnej rady fiskalnej jest jedną z ważnych rekomendacji Komisji Europejskiej, której Polska od lat nie spełniała, a wedle nowych regulacji ma to być nawet obowiązkiem. Rada zajmować się ma nie tyle opiniowaniem wydatków rządowych, co oceniać wieloletnie plany finansowe rządu, monitorować zgodności tych prognoz z regułami fiskalnymi i pilnować, czy te reguły nie są omijane.

Jak się exposé podobało ekonomistom? – Z jednej strony wynika z niego jasna deklaracja dążenia do pełnego spełnienia obietnic przedwyborczych. I wszyscy wiemy, że to jest poważne wyzwanie dla finansów publicznych – komentuje Sławomir Dudek, główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych. – Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że w nadchodzących latach Polska będzie objęta procedurą nadmiernego deficytu, i biorąc pod uwagę nadal relatywnie wysokie koszty obsługi długu i bardzo wysokie potrzeby pożyczkowe do sfinansowania – zaznacza Dudek.

– Rzetelna diagnoza finansów publicznych i wnioski dla możliwości działań rządu będą możliwe po audycie, co zapowiedział premier Tusk – zaznacza Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. – Dobrą decyzją jest powołanie rady fiskalnej w celu respektowania ograniczeń i stworzenia eksperckiej przeciwwagi do potrzeb politycznych – dodaje.

W trosce o godność małych przedsiębiorców

Premier Donald Tusk na liście priorytetów swojego rządu wymienił szereg ułatwień dla przedsiębiorców, w szczególności tych drobnych. Jak tłumaczył, nie może być tak, że właścicielom mikrofirm nie przysługuje prawo do wypoczynku.

Najważniejszą zmianą, która ma budować przyjazne otoczenie dla przedsiębiorców, ma być błyskawiczne odblokowanie funduszy unijnych, w tym tych na realizację Krajowego Planu Odbudowy. – Przywiozę z Brukseli te wyczekiwane przez polskich przedsiębiorców miliardy euro – deklarował premier.

Przypomniał również o zobowiązaniach KO z programu wyborczego. Wśród projektów do natychmiastowej realizacji wymienił wprowadzenie tzw. kasowego PIT, tzn. podatku, który będzie naliczany tylko od faktycznych przychodów przedsiębiorców, a nie widniejących na fakturach, nawet nieopłaconych. To duża zmiana dla firm, które mają kłopoty z niesolidnymi kontrahentami, spóźniającymi się z płatnościami.

Drugim ułatwieniem dla prowadzących działalność gospodarczą ma być możliwość zawieszenia składek na ubezpieczenia społeczne w czasie urlopu. – Urlop dla mikroprzedsiębiorców, którzy często harują jak woły za niewielkie pieniądze, to jest kwestia godnościowa – mówił nowy premier.

Dodatkowo, prezes Rady Ministrów obiecał, że skróci czas kontroli mikroprzedsiębiorstw. Już w trakcie kampanii wyborczej tłumaczył, że nie może być tak, że każdy przedsiębiorca w Polsce jest traktowany z podejrzliwością przez organy państwa.

Maciej Witucki, prezes Konfederacji Lewiatan, pozytywnie ocenia przekaz Donalda Tuska adresowany do przedsiębiorców, choć podkreśla, że potrzebnych jest więcej konkretów. W trakcie kampanii wyborczej część ekspertów wskazywała na przykład, że kasowy PIT powinien być rozwiązaniem dobrowolnym, bo niektórym firmom może nadmiernie skomplikować rozliczenia z fiskusem.

– Po wystąpieniu premiera Tuska jest poważna nadzieja na przywrócenie normalnego dialogu społecznego, gdzie każdy z partnerów ma równe szanse i obowiązki – dodaje Witucki.

Nowy resort na Śląsku może zająć się górnictwem

Energetyka w niewielkim stopniu zagościła w exposé premiera Donalda Tuska. W ramach nowego rządu powstanie Ministerstwo Przemysłu ulokowane na Śląsku.

Jedna z deklaracji Donalda Tuska dotyczyła szybkiej kontroli wydania decyzji zasadniczej dla rozwoju małych reaktorów jądrowych przez spółkę Orlen Synthos Green Energy (OSGE). – W ciągu kilkudziesięciu godzin przedstawimy, jakie są źródła decyzji dotyczącej przyszłości bezpieczeństwa energetycznego, np. dotyczących małych elektrowni jądrowych – mówił premier. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu OSGE otrzymało od resortu klimatu tzw. decyzję zasadniczą dla sześciu projektów małych reaktorów jądrowych. Nastąpiło to, mimo że ABW wydała negatywną opinię na temat tych inwestycji.

Jeśli chodzi o inną budzącą kontrowersje kwestię, czyli szerszą liberalizację ustawy wiatrakowej, Tusk zadeklarował jedynie, że wiatraki będą rozwijane jako alternatywne źródło energii, nie podając żadnych szczegółów, kiedy poprawki dotyczące ustawy wiatrakowej mogą pojawić się na posiedzeniu rządu i w którą stronę będą zmierzać. Nieco więcej zdradza nam osoba zbliżona do przyszłego rządu. – Naszą intencją była i jest odległość 500 m i tego będziemy się trzymać. Pojawiające się kwestie tzw. migotania cienia będą uwzględnianie w ocenie odziaływania regulacji na środowisko – mówi nasz informator.

Najwięcej niewiadomych związanych jest z nowym Ministerstwem Przemysłu ulokowanym na Śląsku, którym będzie kierować prof. Marzena Czarnecka. – Nie wyobrażam sobie, aby ten resort nie zajmował się górnictwem i transformacją całego regionu. Nie ma jeszcze – z tego, co mi wiadomo – zdefiniowanych kwestii prawnych, które będą przypisane resortowi, ale kompetencje powinny być po części „wyjęte” z resortu aktywów państwowych oraz klimatu i środowiska. Resort ten powinien w moim odczuciu zająć się wytyczeniem realnej daty odejścia od węgla. Czy będą to lata 40., czy wcześniej, nie wiem. Jasnym jest, że węgiel musi być w systemie tak długo, jak będzie nam potrzebny do stabilizacji dostaw energetyki – mówi nam jeden z posłów przejmującej władzę koalicji.

„Obiecujący duet” Siekierski i Kołodziejczak w resorcie rolnictwa

– Już państwo chyba widzicie oczami wyobraźni tę nadzwyczajną synergię – mówił podczas exposé Donal Tusk, przedstawiając nowego ministra rolnictwa, którym został Czesław Siekierski (Trzecia Droga). Ten wieloletni poseł do Parlamentu Europejskiego do pomocy, jak ujął to nowy premier, dostanie Michała Kołodziejczaka, lidera ruchu Agrounia (KO).

– To bardzo obiecujący duet. Ale rolniczki i rolnicy zobaczą, co to znaczy twarda i zdecydowana walka o ich interesy. Kołodziejczak był pierwszym, który podniósł krzyk, gdy przez waszą nieudolność polscy rolnicy zamarli ze strachu, gdy zaczęła się wlewać ta niekontrolowana fala produktów z Ukrainy. Nie ma sensu obwiniać o to Ukraińców, bo to wy za to odpowiadacie – mówił Tusk do posłów PiS. Czesław Siekierski będzie pierwszym od lat ministrem rolnictwa wykształconym w tym kierunku, Kołodziejczak – ukończył edukację na maturze.

Rolnictwo nie zajęło w exposé Donalda Tuska wiele miejsca, dostał się do niego jedynie – jak widać – kryzys zbożowy. Nie do podważenia jest ładunek polityczny tego kryzysu, który doprowadził do dymisji ministra Kowalczyka i pozwolił Agrounii zbudować potężny kapitał polityczny, który wprowadził tę partię do Sejmu. Handel z Ukrainą jest jednym z palących problemów nowego rządu odziedziczonego po poprzednikach – w WTO nadal wisi skarga Ukrainy na Polskę, a sama Polska nadal nie zezwala na import zboża. Zakaz ten miał ograniczyć spadek cen zboża przez ograniczenie jego podaży z Ukrainy. Tymczasem jednak handlarze zbożem, z którymi rozmawiała redakcja, narzekają, że zakaz bardzo komplikuje sprawy celne i wysyłkę zboża za granicę. Premier sięgnął po ograny argument, że import zboża zagrażał polskiemu rolnictwu, ale KE nie dopatrzyła się głębszych zakłóceń na rynku wewnętrznym, polscy ekonomiści podkreślali, że spadek cen zboża w tym roku wystąpił globalnie, a ceny zboża w Polsce zależą od notowań na świecie.

Do wyzwań rolnictwa, z którymi zmierzy się „obiecujący duet”, są: zielony ład, dostosowanie rolnictwa do zmian klimatu, strategia współpracy z Ukrainą, konkurencyjność produkcji żywności.

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie