W odniesieniu do bieżącego kwartału przez trzy miesiące analitycy obniżyli swoje oczekiwania o 0,7 pkt proc. W kolejnych kwartałach różnice między prognozami najnowszymi a tymi sprzed trzech miesięcy są już mniejsze.
Ekonomiści są zdania, że w pierwszej połowie 2010 r. wzrost gospodarczy będzie wynosił co najmniej 1 proc. Spośród ponad 20 ankietowanych żaden nie spodziewa się, że w II kwartale przyszłego roku PKB Polski będzie spadać.
W perspektywie czterech kwartałów raczej nie należy się natomiast spodziewać wzrostu nakładów brutto na środki trwałe – wynika z ankiety. Tak jak w wypadku wzrostu PKB i tu będziemy mieli do czynienia ze stopniową poprawą. Obecne prognozy są jednak nieco gorsze niż te, które analitycy przedstawiali przed trzema miesiącami.
Wyższa jest także oczekiwana inflacja. Na przełomie I i II kwartału ekonomiści spodziewali się jeszcze, że wzrost cen będzie hamowany przez słabnący popyt. Jak się okazało, obniżka inflacji nie była tak szybka, jak oczekiwano. Obecnie ekonomiści są zdania, że dopiero w pierwszej połowie przyszłego roku średnia inflacja znajdzie się w pobliżu celu Rady Polityki Pieniężnej, który jest ustalony na poziomie 2,5 proc.Dużo bardziej optymistyczne niż przed trzema miesiącami są natomiast prognozy dotyczące salda obrotów bieżących bilansu płatniczego.
Analitycy szacują, że w tym kwartale deficyt nie przekroczy pół miliarda euro. Kilka miesięcy temu spodziewali się, że będzie niemal sześć razy większy. Znacznie lepsze wyniki niż w prognozach sprzed trzech miesięcy są teraz oczekiwane w kolejnych kwartałach. Nie brak ekonomistów, którzy są zdania, że w kolejnych kwartałach możemy mieć nadwyżkę w obrotach bieżących. Spadek deficytu jest związany z dużym osłabieniem złotego, które doprowadziło do gwałtownego zahamowania importu (inny skutek to pogorszenie eksportu).