"Spośród dziewięciu składowych wskaźnika jedynie dwa w ostatnim miesiącu działały w kierunku nasilenia inflacji. Były to ceny importu oraz ceny usług transportowych i magazynowych. Do spadku wskaźnika w największym stopniu przyczyniło się znaczne wyhamowanie popytu na kredyt konsumpcyjny ze strony gospodarstw domowych" - głosi raport.
Według BIEC, od trzech miesięcy wyraźnemu ograniczeniu ulega popyt na kredyt konsumpcyjny. Jest to wynikiem zarówno zaostrzenia warunków udzielania kredytów ze strony banków jak również niepewną a nawet pogarszającą się w wielu grupach sytuacją materialną konsumentów.
"Obawy przed spadkiem popytu krajowego powodują, że przedsiębiorcy zachowują sporą powściągliwość w swych zamiarach co do kształtowania się cen na oferowane przez nich wyroby. Od jesieni ubiegłego roku wskaźnik oczekiwań cen producentów przybiera wartości ujemne, co oznacza przewagę odsetka przedsiębiorstw zamierzających obniżać ceny nad tymi przedsiębiorcami, którzy zamierzają je podnieść" - czytamy w raporcie.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy złoty ustabilizował się względem dwóch podstawowych walut. Biuro zauważa, że tym samym zmniejszył się niekorzystny wpływ kursu walutowego na dług publiczny oraz częściowo na ceny importu.
"Umocnienie złotego do dolara i euro nie wpłynęło jak do tej pory na spadek cen importu. Zmiany w kursie złotego zwykle znajdują swe odbicie w cenach importu z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Można spodziewać się więc, że w najbliższych miesiącach ceny importu, które rosną od jesieni ubiegłego roku, ulegną stabilizacji lub nawet spadkowi" - uważają analitycy BIEC.