Ministerstwo skarbu kolejny raz podniosło swoją prywatyzacyjną poprzeczkę. Ogłosiło wczoraj, że w tym i przyszłym roku sprzeda akcje spółek warte w sumie 36,7 mld zł. – Pokazałem katalog pewnych możliwości, z których możemy, ale nie musimy, korzystać – zastrzegł minister skarbu Aleksander Grad.
– Chodzi o to, aby wspomóc budżet, uniknąć potrzeby podnoszenia podatków – wyjaśnił. Zaprzeczył jednak, jakoby plan zakładający dokładnie 36,7 mld zł wpływów został przygotowany „na zamówienie” resortu finansów, kierowanego przez Jacka Rostowskiego.
[srodtytul]Kwoty coraz wyższe[/srodtytul]
– Zaktualizowany projekt planu prywatyzacji przesłaliśmy wczoraj do Komitetu Stałego Rady Ministrów – mówił Aleksander Grad. Rząd może zatwierdzić dokument na najbliższym posiedzeniu, czyli we wtorek.Wcześniej MSP deklarowało, że w tym roku wypełni plan prywatyzacji na poziomie 12 mld zł. I wygląda na to, że to założenie pozostaje bez zmian. – Około 10 mld zł z zakładanej sumy wpływów zostanie osiągnięte jeszcze w drugiej połowie 2009 r. Dwa miliardy pochodzą z podpisanych już umów – wyjaśniają przedstawiciele resortu. Zatem w 2010 r. sprzedane zostaną akcje warte w sumie około 25 mld zł.
Opublikowane wczoraj przez MSP informacje okazały się zaskoczeniem dla analityków. Dotychczas resort skarbu nie deklarował jeszcze jednoznacznie, że np. przed końcem 2010 r. sprzeda od 10 do 40 proc. akcji KGHM. Nie było też mowy o uwzględnianiu w planie prywatyzacji na najbliższe 18 miesięcy akcji takich spółek, jak Ruch czy Lotos. Tymczasem minister Grad wymienił je jako potencjalne przedmioty transakcji, dorzucając do listy wartościowe resztówki spółek takich, jak Telekomunikacja Polska czy Bank Pekao.