Deficyt budżetu państwa wyniósł po pierwszych siedmiu miesiącach roku 15,042 mld zł – podał resort finansów. Oznacza to, że w porównaniu z czerwcem obniżył się o ponad 1,6 mld zł.
[srodtytul]Wpływy gorsze niż w planie[/srodtytul]
W ogłoszonym na początku roku harmonogramie zakładano jednak, że spadnie on do 12 mld zł. – Cały czas wolniej wpływają pieniądze z podatków – podkreśla Mirosław Gronicki, były minister finansów. Źle wygląda sytuacja z VAT. Po lipcu 2008 roku wpływy z tego podatku wynosiły już 63 mld zł, a po siedmiu miesiącach tego roku – 58 mld zł. Niezbyt imponująco mają się też wpływy z podatków dochodowych PIT i CIT. Rok temu wynosiły odpowiednio 20,6 i 16,4 mld zł, teraz 19,6 oraz 13,9 mld zł.
Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, uważa jednak, że sytuacja naszego budżetu trochę się poprawiła. – W poprzednich miesiącach dochody sięgały zaledwie 95 proc. kwoty, jaka do kasy państwa wpływała w 2008 roku. W lipcu wyniosła już dokładnie tyle co w tym samym miesiącu poprzedniego roku – mówi ekonomista.Mirosław Gronicki podkreśla jednak, że resort finansów nadal po stronie dochodów zapisuje pieniądze z Unii Europejskiej, co ratuje sytuację budżetu. W porównaniu z czerwcem ich poziom wzrósł w tym punkcie o blisko 5 mld zł.
[srodtytul]W obawie przed cięciem[/srodtytul]