Niższy od oczekiwanego okazał się także deficyt budżetowy po kwietniu. – Wyniesie najprawdopodobniej 27–27,5 mld zł – poinformowała wiceminister finansów Elżbieta Suchocka-Roguska.
[srodtytul]Nie ma zagrożeń[/srodtytul]
Według wiceminister finansów (pełni funkcję do 20 maja) nie ma jeszcze ostatecznych danych po czterech miesiącach roku, jednak ze wstępnych podsumowań wynika, że żadne zagrożenia się nie pojawiły, a wpływy z podatków przyspieszyły. – Zobaczymy, jak nam ostatecznie wyszły dochody z PIT. To znaczy, jak duże okażą się zwroty nadpłaconego podatku, ponieważ mogło się zdarzyć, że pewne rozliczenia złożone przed długim weekendem zostały już zaliczone w rozliczenia majowe – wyjaśniła Suchocka-Roguska.
Na razie jednak resort finansów ma powody do zadowolenia. W harmonogramie zakładał bowiem, że po czterech miesiącach deficyt sięgnie 32,6 mld zł, co oznaczałoby realizację planu w blisko 70 proc. Na cały rok rząd zaplanował kwotę deficytu na poziomie 52,2 mld zł.
[srodtytul]Polacy odrabiali zaległości[/srodtytul]