Na razie jest za wcześnie, by – w związku z powodzią – mówić o konieczności nowelizacji tegorocznej ustawy budżetowej – uważa resort finansów. W rezerwie na usuwanie skutków klęsk żywiołowych państwo ma jeszcze ok. 340 mln zł, a w rezerwie ogólniej ok. 46 mln zł. W 1997 r. w związku z powodzią dokonano zmian w budżecie. Chodziło o przesunięcie niektórych wydatków.
[srodtytul]Walka z wodą[/srodtytul]
Firmy na razie nie chcą szacować strat w związku z powodzią. Ciągle walczą z wielką wodą i starają się jak mogą, aby je minimalizować. Kopalnie nie przerywają wydobycia, ale transporty węgla wysyłają z opóźnieniem.
Przez powódź konsorcja Polimeksu-Mostostalu musiały wstrzymać prace na autostradzie A1 i A4. Na podtopienia, rozmoczenie gruntów i szkody w budowanych nasypach drogowych narzeka też Budimex. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ocenia wstępne straty na istniejącej sieci dróg na 800 mln zł. – Do tego należy dodać nowe inwestycje, ale tu zniszczeń jeszcze nie oszacowaliśmy, potrwa to kilkanaście dni, może kilka tygodni – mówi rzecznik dyrekcji Marcin Hadaj.
W gorszej sytuacji są firmy produkcyjne, które musiały wyłączyć maszyny. Fabryka Fiata stoi od czwartku. Gdyby funkcjonowała normalnie, z taśm zjechałoby w tym czasie 7 tys. aut. Jednym z powodów wstrzymania produkcji było to, że z powodu odcięcia od dróg przez powódź dostawy szkła przerwała Huta Szkła w Sandomierzu. Dopiero w niedzielę zdecydowano się tam uruchomić transport szyb śmigłowcami.