Istniejąca od 1997 r. niezależna FSA – Financial Services Authority – zostanie podporządkowana Bankowi Anglii. Czy podobnie może być w Polsce?

Nasza Komisja Nadzoru Finansowego powstała w 2006 r. Wówczas przejęła kompetencje Komisji Papierów Wartościowych i Giełd oraz nadzoru ubezpieczeniowo-emerytalnego. Z początkiem 2008 r. zastąpiła również Komisję Nadzoru Bankowego. Właśnie ta zmiana budziła najwięcej kontrowersji. Działalność KNB, funkcjonującej przy banku centralnym, była bowiem wysoko oceniana przez uczestników rynku.

Włączenie nadzoru bankowego do KNF od początku budziło spory sprzeciw. – Generalnie jestem sceptyczny wobec zbyt gwałtownych zmian organizacyjnych – tak prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka odpowiada na pytanie, czy jest za powrotem nadzoru nad bankami do banku centralnego. – Faktem jest, że kiedy to się stało, w krajach europejskich nadzór bankowy był bardzo różnie umiejscowiony. W tej chwili przeważa tendencja do wiązania nadzoru z bankami centralnymi – dodaje.

Jego poprzednik Sławomir Skrzypek był zwolennikiem powrotu nadzoru bankowego do NBP. Odebraniu bankowi centralnemu tej części kompetencji sprzeciwiał się Leszek Balcerowicz, który kierował NBP przed Skrzypkiem.Dla Stanisława Kluzy, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, brytyjski przykład nie jest argumentem za dokonaniem podobnych ruchów w Polsce. – Przykład brytyjskiej FSA pokazuje, że sytuacja, w której podmioty nadzorowane mają bardzo znaczący wpływ na funkcjonowanie nadzoru, prowadzi do wygenerowania istotnego ryzyka systemowego – uważa Kluza. – Dobra kondycja polskiego systemu finansowego oraz krytyczne opinie stowarzyszeń podmiotów nadzorowanych o polskiej KNF świadczą o tym, że w naszym kraju ten przypadek nie zachodzi.

W piątek KNF poinformowała o powołaniu zespołu ds. wzmocnienia uczestników rynku kapitałowego. W jego skład wchodzą pracownicy różnych departamentów komisji. Zespół zbiera również uwagi od inwestorów. Swoje rekomendacje ma przedstawić jesienią.