O ratingu po budżecie

Agencje ratingowe ostrzegają, że jeśli w projekcie budżetu na 2011 rok nie zobaczą pomysłu na obniżanie deficytu, to będzie to dla nich „sygnał do działania”

Publikacja: 23.06.2010 08:47

Kenneth Orchard, starszy analityk Moody’s

Kenneth Orchard, starszy analityk Moody’s

Foto: Fotorzepa

Od pięciu lat powtarzamy, że polskie finanse publiczne wymagają reformy – powiedział Piotr Kowalski, prezes Fitch Polska. – Teraz sytuacja stała się paląca. Wskaźniki są coraz gorsze. Nawet jeśli uda się w tym roku sprowadzić poziom deficytu finansów publicznych poniżej 7 proc. PKB, to nie będzie to znacząca poprawa.

[srodtytul]Negatywna presja[/srodtytul]

Fitch czeka teraz na ujawnienie kształtu przyszłorocznego budżetu i proponowanych zmian. Jeśli okaże się, że rząd nie ma pomysłu na obniżanie deficytu, będzie to sygnał do działań ze strony agencji. – Jeżeli nie będzie reform, które rzeczywiście poprawią sytuację finansów publicznych do 2012 roku, negatywna presja na rating Polski będzie ogromna – stwierdził Kowalski.

Nie jest odosobniony. Również agencja Moody’s podkreśliła, że czas na szukanie najlepszych rozwiązań w celu ratowania finansów mija. Starszy analityk agencji Kenneth Orchard w raporcie skierowanym do inwestorów ostrzegł, że niepowodzenie reform fiskalnych i strukturalnych będzie równoznaczne ze znaczącym wzrostem zadłużenia państwa, pogorszeniem stanu finansów publicznych i presją na obniżenie ratingu. W tej chwili Moody’s utrzymuje rating dla polskiego długu na poziomie Aa1.

[srodtytul]Gorzej niż w Hiszpanii[/srodtytul]

Mirosław Gronicki, były minister finansów, podkreślił, że w ostatnim czasie oprocentowanie naszych obligacji wzrosło. – Różnica między polskimi a niemieckimi dziesięciolatkami przekracza 300 pkt bazowych, a jeszcze na początku roku wynosiła niewiele ponad 200 pkt bazowych. To oznacza, że koszty obsługi naszego zadłużenia będą wyższe. A jeśliby doszło do zmiany perspektywy dla ratingu, inwestorzy zażądaliby jeszcze wyższej ceny za kupno naszych papierów.

Leszek Kąsek, ekonomista Banku Światowego, stwierdził, że tak inwestorzy, jak i agencje czekają obecnie na pokazanie przez polski rząd, jak będzie wyglądał przyszłoroczny budżet i co może się wydarzyć z deficytem w tym roku. – Gdy poznamy liczby, będziemy mogli ocenić, jak rząd zamierza radzić sobie z nadmiernym deficytem – wyjaśnił Kąsek. – To będzie podstawa do podjęcia bądź niepodejmowania działań przez agencję.

Rząd liczy, że wzrost gospodarczy w przyszłym roku sięgnie 3 proc., zamierza też zastosować regułę wydatkową, dzięki której poziom deficytu mógłby spaść o 0,2 pkt proc. To wszystko jednak za mało, aby w 2012 roku osiągnąć poziom 3 proc. PKB. Zdaniem ekonomistów bez reformy emerytalnej, ograniczenia świadczeń socjalnych, reformy KRUS i radykalnego zmniejszenia wydatków sztywnych to się nie uda.

Moody’s ostrzegł, że już teraz nie ma wielkiej różnicy między Polską a Hiszpanią. W 2010 roku dług Hiszpanii odpowiadał 179 proc. jej dochodów podatkowych. Czyli, gdyby teoretycznie przeznaczyć wszystkie dochody państwa na spłatę pożyczek, udałoby się uregulować cały dług w nieco mniej niż dwa lata. Polskie zadłużenie to 139 proc. dochodów fiskalnych. Co więcej, Hiszpania przeznacza mniej na regulowanie bieżących odsetek od długu (6,1 proc. dochodów budżetu w 2010 roku) niż Polska (7,5 proc.).

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego