Samorządy stają w tym roku pierwszy raz przed nie lada wyzwaniem. Muszą zaplanować przyszłe dochody, wydatki, zarówno bieżące, jak i majątkowe, oraz zadłużenie na wiele lat. I to realistycznie. Część dużych miast przygotowywała wieloletnie prognozy finansowe już od dawna, ale na własne potrzeby. Dla małych gmin może to być większy problem. Zmiany wynikają z przyjętych w 2009 r. przepisów wprowadzających nową ustawę o finansach publicznych.
[srodtytul]Plany potrzebne, ale na ile lat[/srodtytul]
Samorządy na ten rok zaplanowały ponad 192 mld zł wydatków i 164 mld zł dochodów. Konieczność sporządzania wieloletnich prognoz ma je zmusić do rozsądniejszego planowania.
Problem polega na tym, na ile lat plany powinny być przygotowywane. Zgodnie z przepisami na tyle, na ile przyjęte są limity wydatków w związku z realizacją przedsięwzięć, takich jak m.in. programy unijne, umowy o partnerstwie publiczno-prywatnym, poręczenia czy umowy na oczyszczanie miasta. Efekt: programy muszą obejmować nawet kilkadziesiąt lat.
W przypadku Krakowa prognoza może dotyczyć nawet 70 lat. Na tyle w ramach PPP podpisano umowę o koncesji na budowę i eksploatacje parkingu.