Rada Gospodarcza przeciw kominówce

Doradcy premiera Donalda Tuska są za tym, by w największych firmach nie było ograniczenia płac dla prezesów. O ich wynagrodzeniach powinien decydować rynek

Publikacja: 30.06.2010 08:26

Rada Gospodarcza przeciw kominówce

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier dm Dariusz Majgier

Członkowie działającej przy premierze Rady Gospodarczej postulują, aby wynagrodzenie członków zarządu najważniejszych firm ustalał indywidualnie Komitet Nominacji i Wynagrodzeń powoływany przez premiera. Płace ustalane według nowych zasad miałyby charakter rynkowy, czyli odpowiadający wielkości przedsiębiorstwa i jego wynikom. Byłoby też uzależnione od realizacji przez menedżerów określonych celów.

[srodtytul]Za duzi na kominówkę[/srodtytul]

To w praktyce oznaczałoby konieczność uchylenia ustawy kominowej, regulującej płace w spółkach z większościowym udziałem Skarbu Państwa. – Najpierw dla wszystkich spółek z radami nadzorczymi powołanymi na nowych zasadach, a po roku ich funkcjonowania również dla pozostałych firm, kiedy rady nadzorcze zostaną ocenione pod kątem nowych wymagań – mówi nam jeden z członków Rady. Zaznacza, że w kilkuset spółkach przeznaczonych do prywatyzacji kominówka obowiązywałaby nadal.

Część firm, które mają posłużyć jako tester nowych zasad nadzoru (chodzi przede wszystkim o takie, które mają duży udział w PKB i potencjał międzynarodowy), to podmioty, których już dziś nie dotyczy ustawa kominowa (PZU, KGHM, PKO BP czy PKN Orlen).

Na „podwyżkę” mogliby liczyć prezesi PGNiG, Lotosu, Polskiej Grupy Energetycznej czy Tauronu. Szefowie tych firm zarabiali dotąd więcej – ponad sześciokrotność średniej krajowej – zasiadając w radach nadzorczych swoich spółek zależnych. Na przykład Michał Szubski z PGNiG jest członkiem rady nadzorczej EuRoPol Gazu. Tomasz Zadroga został nawet prezesem firmy Energia Jądrowa i tam pobiera – według nieoficjalnych informacji – kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. Niechęć do kominówki wśród prezesów narasta, gdy ich koledzy w firmach o podobnym profilu zarabiają więcej.

[srodtytul]Każda droga dobra[/srodtytul]

Były minister skarbu Jacek Socha uważa, że każda droga prowadząca do uchylenia ustawy kominowej jest dobra. Ale – jak mówi w rozmowie z „Parkietem” – najlepszym wyjściem byłaby rezygnacja z niej, zamiast stosowania eksperymentów w wybranych spółkach.Projekt popierają też prawnicy. Radosław Kwaśnicki, partner zarządzający w kancelarii Kwaśnicki, Wróbel i Partnerzy, ma nadzieję, że tym razem plany dotyczące kominówki uda się szybko zrealizować.

– Absurdem jest, by tylko status współwłaściciela spółki określał wysokość wynagrodzenia jej menedżerów – mówi „Parkietowi”. – O tym powinni decydować akcjonariusze lub – działające w ich imieniu – rady nadzorcze i to nie na podstawie widzimisię, lecz zgodnie z wcześniej przyjętymi kryteriami kształtowania wynagrodzeń, w tym ich elementu motywacyjnego. Zarówno model „dwustopniowy” i inne formy walki z tą patologią gospodarczą, jak w przypadku PZU, uważam za zasadne – dodaje.

Gospodarka krajowa
PMI dla polskiego przemysłu w dół. Optymizm w branży dawno tak nie tąpnął
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce wyraźnie w dół. Jest najniższa od miesięcy
Gospodarka krajowa
Podatek katastralny w Polsce? „Nieodzowny”
Gospodarka krajowa
Rynek usług ładowania e-aut czeka konsolidacja
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka krajowa
Co gryzie polskiego konsumenta?
Gospodarka krajowa
Spółki toną w raportach. Deregulacja chce to zmienić. Znamy szczegóły postulatów