[b]Odczyt czerwcowego PMI dla Polski pozytywnie zaskoczył analityków. Czy w kolejnych miesiącach też tak będzie?[/b]
Spodziewam się, że będziemy mieli do czynienia raczej z odwrotną tendencją. Zmiany indeksu PMI są dość zbliżone do zmian rocznej dynamiki produkcji przemysłowej. A ta będzie się zmniejszała. O ile w maju (ostatnie dostępne dane – red.) wyniosła 14 proc., o tyle w kolejnych miesiącach oczekujemy rocznych zmian mniejszych niż 10 proc. Chodzi głównie o to, że od lipca zniknie już korzystny dotychczas efekt bazy – od lipca 2009 r. wskaźniki zaczęły się wyraźnie poprawiać. [b]Czy spadek PMI dla strefy euro w czerwcu względem maja jest już początkiem tej tendencji?[/b]
Można tak przyjąć. Spodziewam się, że w Polsce tendencje będą się zmieniać z około dwumiesięcznym opóźnieniem.
[b]Czy inwestorzy rzeczywiście odbierają słabszą dynamikę jako wynik zaniknięcia efektu bazy?[/b]
Raczej nie. Widać to choćby po ostatnich spadkach na większości europejskich giełd. Zniżki były wynikiem głównie słabszego niż ostatnio odczytu PMI dla Chin i kilku innych wskaźników w USA i Europie. A nominalne dane nie wskazywały wcale na adekwatne do skali giełdowych spadków negatywne zjawiska. Spadki wielu wskaźników gospodarczych są efektem zarówno zaniku efektu bazy, jak i naturalnego po kryzysowym odreagowaniu spowolnienia tempa wzrostu. Nie oznacza to jednak, że produkcja przemysłowa czy sprzedaż detaliczna zaczną nominalnie spadać.