Rynek nie patrzy na nominalne dane

Pytania do... Jarosława Niedzielewskiego, zarządzającego funduszami DWS TFI

Publikacja: 02.07.2010 08:17

Rynek nie patrzy na nominalne dane

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

[b]Odczyt czerwcowego PMI dla Polski pozytywnie zaskoczył analityków. Czy w kolejnych miesiącach też tak będzie?[/b]

Spodziewam się, że będziemy mieli do czynienia raczej z odwrotną tendencją. Zmiany indeksu PMI są dość zbliżone do zmian rocznej dynamiki produkcji przemysłowej. A ta będzie się zmniejszała. O ile w maju (ostatnie dostępne dane – red.) wyniosła 14 proc., o tyle w kolejnych miesiącach oczekujemy rocznych zmian mniejszych niż 10 proc. Chodzi głównie o to, że od lipca zniknie już korzystny dotychczas efekt bazy – od lipca 2009 r. wskaźniki zaczęły się wyraźnie poprawiać. [b]Czy spadek PMI dla strefy euro w czerwcu względem maja jest już początkiem tej tendencji?[/b]

Można tak przyjąć. Spodziewam się, że w Polsce tendencje będą się zmieniać z około dwumiesięcznym opóźnieniem.

[b]Czy inwestorzy rzeczywiście odbierają słabszą dynamikę jako wynik zaniknięcia efektu bazy?[/b]

Raczej nie. Widać to choćby po ostatnich spadkach na większości europejskich giełd. Zniżki były wynikiem głównie słabszego niż ostatnio odczytu PMI dla Chin i kilku innych wskaźników w USA i Europie. A nominalne dane nie wskazywały wcale na adekwatne do skali giełdowych spadków negatywne zjawiska. Spadki wielu wskaźników gospodarczych są efektem zarówno zaniku efektu bazy, jak i naturalnego po kryzysowym odreagowaniu spowolnienia tempa wzrostu. Nie oznacza to jednak, że produkcja przemysłowa czy sprzedaż detaliczna zaczną nominalnie spadać.

[b]Wracając do polskiego rynku, zwyżka PMI to w dużej mierze zasługa wzrostu optymizmu firm, jeśli chodzi o zamówienia, głównie eksportowe. Czy to sugestia dla warszawskich inwestorów?[/b]

Problem w tym, że PMI jest wskaźnikiem obrazującym sytuację z opóźnieniem, nie w czasie rzeczywistym. Notowania akcji spółek eksportowych rzeczywiście poszły ostatnio w górę. Obawiam się, że teraz trudniej będzie znaleźć okazję w tym segmencie rynku, ponieważ w ciągu kilku miesięcy kierunek ruchu polskiej waluty może się odwrócić i nastąpi lekkie umocnienie złotego. Spodziewam się, że w tym roku kurs EUR/PLN spadnie do 4 zł. Dlatego trudno zakładać, że eksporterzy będą znacznie silniejsi w porównaniu z innymi sektorami rynku.

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie