[b]Mamy ostatnio do czynienia z dużymi wahaniami kursu złotego, szczególnie wobec franka. Kiedy można liczyć na uspokojenie sytuacji?[/b]
Ostatnie wahania kursu złotego wiązałbym z globalnym wzrostem awersji do ryzyka – spadki zanotowała większość indeksów akcji, rosła także rentowność długoterminowych obligacji krajów grupy emerging markets. Dodatkowo w Polsce mieliśmy okres przedwyborczy, co na pewno nie pomaga w uspokojeniu nastrojów rynkowych. Myślę, że sytuacja mogłaby się uspokoić po serii lepszych danych z gospodarki amerykańskiej – niestety w ostatnim czasie trafiają nam się w tym przypadku odczyty poniżej oczekiwań rynkowych. W dłuższej perspektywie coraz większą rolę w determinowaniu zmienności kursu powinna odgrywać sytuacja fiskalna.
[b]Czy słabszy złoty spowoduje, że inflacja w końcu roku będzie wyższa, niż można się było spodziewać miesiąc – dwa miesiące temu? Jakiego poziomu inflacji spodziewa się pan w końcu tego roku?[/b]
Jeszcze niedawno moje oczekiwania co do inflacji w ostatnim kwartale 2010 roku kształtowały się w pobliżu celu Rady Polityki Pieniężnej – na poziomie 2,4–2,5 proc. Teraz spodziewałbym się w tym okresie inflacji na poziomie 2,8–2,9 proc. Decydujący wpływ ma trend na cenach żywności i paliw. Na pewno po okresie wakacyjnym będziemy znacznie bogatsi w wiedzę na ten temat, zwłaszcza w przypadku tej pierwszej kategorii. Wydaje mi się, że czynniki popytowe powinny na razie odgrywać mniejszą rolę. Nawet obserwowany ostatnio wzrost realnego funduszu płac raczej nie przełoży się w najbliższym czasie na eksplozję konsumpcji prywatnej, a co za tym idzie, na wzrost cen.
[b]Czy można się spodziewać, że RPP jeszcze w tym roku podniesie stopy procentowe? Czy na ewentualny wcześniejszy termin podwyżki będzie miało wpływ to, że prezesem NBP został niedawno Marek Belka?[/b]