Dzisiaj rano prezydent elekt ma się zrzec mandatu posła, przez co automatycznie przestaje być marszałkiem Sejmu (jego miejsce ma zająć Grzegorz Schetyna, szef Klubu Parlamentarnego PO). Zaprzysiężenie prezydenta Komorowskiego planowane jest na początek sierpnia.
– Na razie nie ma potrzeby powoływania sztabu doradców, tak jak to było za poprzedniego prezydenta – powiedział rozmówca zbliżony do kręgów rządowych. Zmarły tragicznie prezydent Lech Kaczyński początkowo nie miał doradców ekonomicznych. Ryszard Bugaj i Adam Glapiński (obecnie członek Rady Polityki Pieniężnej z nominacji Lecha Kaczyńskiego) zostali powołani dopiero wiosną 2009 roku. Jeszcze później, w styczniu tego roku, prezydent utworzył Narodową Radę Rozwoju, w skład której weszli m.in.: prof. Zyta Gilowska (także członek RPP), prof. Witold Orłowski, prof. Michał Seweryński i prof. Stanisław Gomułka.
– Doradca ma za zadanie kształtować szerszą opinię prezydenta – wyjaśnia tę rolę Ryszard Bugaj. – Konkretne prace legislacyjne to już zadanie sztabu urzędników. Bugaj uważa, że zaletą Witolda Orłowskiego na tym stanowisku byłaby jego umiejętność wychwytywania i analizowania różnych punktów widzenia. – Orłowski jest wielowarsztatowy, próbuje zrozumieć różne punkty widzenia, jest elastyczny, co niewątpliwie jest jego zaletą, choć nie jest też pewnie pozbawiony wad – powiedział poprzedni doradca ekonomiczny o kandydacie na to stanowisko.
Zdaniem Mirosława Gronickiego, byłego ministra finansów, Orłowski jako wieloletni doradca ekonomiczny prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z pewnością wie, jak służyć radą głowie państwa. – Myślę, że byłby to trafiony wybór – stwierdził ekonomista.
Współpracownik Bronisława Komorowskiego z okresu sprawowania przez niego funkcji marszałka Sejmu Andrzej Halicki zaznacza, że nie należy się teraz spodziewać exodusu polityków z parlamentu do kancelarii. Komorowski nie ma też zamiaru podbierać pracowników premierowi Donaldowi Tuskowi. – Prezydent elekt ma koncepcję pracy i tworzenia Kancelarii Prezydenta. Zapewne wkrótce ją przedstawi – uważa poseł PO. Halicki dodaje, że Komorowski będzie chciał ściągnąć do siebie ludzi z różnych środowisk i ekspertów z wielu dziedzin. Decydujące będą dla niego kryteria zawodowe, a nie polityczne.