Rząd zapewnia, że deficyt budżetowy w 2011 roku będzie niższy niż 40 mld zł. Ekonomiści uważają, że zgodnie z przyjętymi przez Komitet Stały Rady Ministrów założeniami wyniesie około 35 mld zł.
[srodtytul]Ważne popyt i płace[/srodtytul]
Zdaniem Jakuba Borowskiego z Invest-Banku dla dochodów kluczowe są: nominalny wzrost popytu krajowego oraz funduszu płac. – Prognozujemy, że wzrost popytu, który ma wpływ na dochody z podatków pośrednich, wyniesie 8,4 proc. Z kolei wzrost funduszu płac, szacowany przez nas na 6,9 proc., przełoży się na dochody z podatku dochodowego od osób fizycznych – wyjaśnia Borowski.
Dodaje, że ważne jest też nominalne tempo wzrostu PKB (powinno sięgnąć 7 proc.), pozwalające określić wpływy z CIT. Przy takich założeniach dochody budżetu wyniosą 263,6 mld zł. Rząd zapowiada, że wydatki będzie ograniczać dzięki regule wydatkowej, czyli o 2,3 proc. inflacji plus 1 pkt proc., ale wyłącznie dla niektórych pozycji, m.in. wydatków jednostek budżetowych czy majątkowych.
[srodtytul]Bezrobocie i waloryzacja[/srodtytul]