Upały mogą doprowadzić do blackuotów

Eksperci ostrzegają przed możliwymi problemami z dostawami energii, jeżeli obecne bardzo wysokie temperatury utrzymają się dłużej. A odpowiedzialna za sprawne działanie systemu energetycznego państwowa firma PSE Operator próbuje zapobiec kryzysowi.

Publikacja: 23.07.2010 01:23

Stefania Kasprzyk, prezes PSE Operator

Stefania Kasprzyk, prezes PSE Operator

Foto: GG Parkiet, Małgorzata Pstrągowska MP Małgorzata Pstrągowska

– Panujemy nad sytuacją i na bieżąco reagujemy na ewentualne zagrożenia, które wynikają z faktu, że po prostu kurczą się rezerwy wytwórcze i pojawiają się ograniczenia w sieci przesyłowej i dystrybucyjnej – mówi Stefania Kasprzyk, prezes PSE Operator. – Niestety, każdy następny dzień upałów będzie jeszcze bardziej utrudniał zbilansowanie systemu – przyznaje.

Operator systemu jest w szczególnie trudnej sytuacji, gdyż po ubiegłorocznym spowolnieniu gospodarki i spadku popytu, w tym roku wzrosło zapotrzebowanie na energię. Prezes GDF Suez Polska Grzegorz Górski mówi wręcz o rekordowo wysokim popycie. PSE Operator oficjalnie informuje, że różnica w zapotrzebowaniu wynosi 1000 megawatów, gdy temperatura wzrasta z plus 20 st. C do 30 st. C. Obecnie wynosi ok. 20,4 tys. megawatów.

Ekspert branży profesor Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej mówi, że obawy o wytrzymałość systemu są uzasadnione. I przypomina, że w naszym kraju 70 proc. majątku wytwórczego w energetyce ma 20 lat, a 40 proc. ponad 30 lat. – Główne problemy w elektrowniach dotyczą chłodzenia. Są na nie narażone zakłady, które wykorzystują wodę z rzek lub jezior: Połaniec, Dolna Odra czy Kozienice, bo nie mogą przekroczyć pewnych limitów temperatury – dodaje Mielczarski.

Prezes największej firmy energetycznej w kraju – PGE – uspokaja. – Nie odnotowaliśmy żadnych usterek czy awarii spowodowanych wysokimi temperaturami, urządzenia pomimo pracy w trudnych warunkach – jeśli chodzi o chłodzenie – nie powodują zaniżenia mocy – mówi Tomasz Zadroga.

Prezes Kasprzyk przyznaje, że upały spowodowały, iż rezerwy mocy w elektrowniach spadły do poziomów niższych od wymaganych. Obecnie wynoszą one 1,4 tys. megawatów, podczas gdy zimą – 4,3 tys. MW. Poza tym sieci nie działają w wysokiej temperaturze tak sprawnie, jak zwykle.

Reklama
Reklama

PSE Operator musi w szczycie zapotrzebowania korzystać z rezerwy, jaką są elektrownie szczytowo-pompowe i elektrociepłownie. I tak jest teraz – by by poprawić bezpieczeństwo energetyczne w największych miastach, pracują zakłady w Warszawie, Poznaniu i Lublinie. Koszty tej produkcji są jednak wyższe niż w elektrowniach.

Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Reklama
Reklama