Rząd PO–PSL podniesie VAT

Wbrew wyborczym obietnicom ekipa Donalda Tuska zastanawia się nad podniesieniem VAT. Na kilka lat ma wzrosnąć o jeden punkt procentowy

Do późnych godzin popołudniowych Ministerstwo Finansów nie przekazało Wieloletniego Planu Finansowania Państwa poszczególnym resortom. Dziś ma się nim zająć rząd. Z naszych informacji wynika, że zakłada on m.in. podniesienie stawek VAT o 1 pkt proc. (bez żywności) na kilka lat, co powinno dać co roku dodatkowe dochody równe ok. 0,4 proc. PKB.

[srodtytul]Ratunek w prywatyzacji. Znów[/srodtytul]

Tomasz Tomczykiewicz, szef Klubu PO, nie chciał potwierdzić skali podwyżki, zapewnił jednak, że nie zmieni się VAT na artykuły spożywcze, rząd nie podniesie też stawek PIT i CIT oraz składki rentowej. Tomczykiewicz dodał też, iż ministerstwa mają szukać dalszych oszczędności.

Ministerstwo Finansów nieoficjalnie szacuje deficyt budżetowy na ten rok na około 50 mld zł (w ustawie zapisano 52,5 mld zł), a na przyszły zaproponuje ok. 45 mld zł. Może być też mniej.Dodatkowo MF chce, tak jak w tym roku, uzyskać około 25 mld zł z prywatyzacji, głównie ze sprzedaży akcji PKO i PZU. W ciągu najbliższych czterech lat rząd chciałby z prywatyzacji majątku państwowego uzyskać ponad 50 mld zł. Oszczędności związane z wprowadzeniem reguły wydatkowej mają dać około 2,8 mld zł w 2011 r., a w ciągu trzech lat ponad 17 mld zł.

[srodtytul]W czołówce Unii Europejskiej[/srodtytul]

Od stycznia 2011 r. zamiast 22-proc. stawki prawdopodobnie będzie więc obowiązywała w Polsce 23-proc. stawka VAT. Wyższą, 25-proc., mają tylko Dania, Szwecja i Węgry, 24-proc. stawkę zamierzają zaś wprowadzić w Rumunii.Tomczykiewicz dodał, że na wczorajszym posiedzeniu przedstawicieli Klubu PO i rządu omawiano tylko sprawę podatków, nie dyskutowano o oszczędnościach w budżecie.

[srodtytul]Co się znajdzie w planie[/srodtytul]

Zmiany w podatkach mają zostać ujęte w Wieloletnim Planie Finansowania Państwa, którym dziś na specjalnym posiedzeniu ma się zająć rząd. Plan ma dotyczyć lat 2010–2013.Co się w nim znajdzie? Tego jeszcze do końca nie wiadomo. Oprócz propozycji podniesienia stawki VAT brano pod uwagę podniesienie składki rentowej do nawet 10,5 proc. z obecnych 6 proc., likwidację becikowego wypłacanego przez budżet i obniżkę o połowę zasiłku pogrzebowego.

[srodtytul]PiS nie zostawia suchej nitki[/srodtytul]

Opozycja na żadne podwyżki podatków się nie zgadza. – Jeśli z podwyżki zostanie wyłączona żywność i lekarstwa, to naszym zdaniem należałoby pozostawić niższą stawkę także na energię elektryczną i książki – wyjaśniła Beata Szydło z PiS. – Generalnie jednak jesteśmy przeciwni jakimkolwiek podwyżkom podatków czy składki rentowej. Ich obniżenie u progu kryzysu pokazało, że jeśli ludzie mają więcej pieniędzy w portfelu, łatwiej im przetrwać kryzys, wyższe zaś wydatki na zakupy i usługi pomogły gospodarce – dodaje.

[srodtytul]Ekonomiści: to za mało[/srodtytul]

Zdaniem ekonomistów samo podniesienie VAT nie wystarczy. Rząd będzie musiał podjąć bardziej radykalne działania, jak chociażby podwyższenie składki rentowej, ale zrobi to zapewne dopiero po wyborach, aby nie straszyć ludzi – twierdzi prof. Andrzej Wernik z Akademii Finansów. Z kolei Ryszard Petru z BRE Banku dodaje, że ze wszystkich podatków wzrost VAT jest najmniej niekorzystny dla gospodarki. – Zawsze przy dyskusji o podwyżce podatków należy jednak przypominać, że działania rządu powinny przede wszystkim dotyczyć obniżki wydatków. Podwyżka podatków zmniejsza presję na polityków do obniżki wydatków i tym samym pogarsza konkurencyjność polskiej gospodarki – zaznacza ekonomista.