Podwyższenie podatków jest szkodliwe dla gospodarki – przekonywał wczoraj Leszek Balcerowicz, były minister finansów i prezes NBP, założyciel Fundacji Obywatelskiego Rozwoju.
– Stan finansów naszego państwa od lat jest systematycznym hamulcem wzrostu gospodarki. Zasadniczym tego powodem są nadmierne wydatki, które prowadzą do wysokich podatków i dużego deficytu – mówił były szef banku centralnego.
Balcerowicz podał konkretne propozycje, które będą znacznie lepsze dla wzrostu gospodarki od podwyżki podatków, planowanej w rządowym planie finansów państwa. Są to: redukcja zasiłków pogrzebowych, rezygnacja z podwyżek dla nauczycieli – bo one bez jednoczesnego wprowadzenia systemu motywacyjnego wcale nie przyczyniają się do podwyższenia poziomu kształcenia, ograniczenie dotacji do przedsiębiorstw, likwidacja becikowego i programu „Rodzina na swoim” oraz obniżenie zasiłków dla bezrobotnych.
Przedstawiciele FOR nie mieli złudzeń, że rządowy plan, którego szczegóły nadal nie są znane, raczej nie wystarczy, aby uchronić kraj przed wzrostem zadłużenia i przekroczeniem progu 55 proc. w relacji do PKB.
– Został on oparty na bardzo optymistycznych założeniach, na przykład 10-proc. umocnienia się złotego – zauważył Andrzej Rzońca, członek RPP, były prezes FOR. – Jeśli ten scenariusz się nie ziści, trzeba będzie znaleźć kolejne 10–18 mld zł. To samo dotyczy wzrostu PKB, który według resortu finansów ma w 2012 roku sięgnąć 4,8 proc.Rzońca nie chciał jednak wczoraj wypowiadać się na temat wpływu na inflację planowanej podwyżki VAT ani ewentualnego poziomu podwyżki stóp procentowych.