Nic nie wskazuje, by na podwyżkę stóp w tym roku zdecydował się Europejski Bank Centralny. Z wypowiedzi władz EBC wynika, że główna z nich jeszcze długo pozostanie na poziomie 1 proc. Średnia prognoz zebranych przez analityków pokazuje, że do ich podwyżek dojdzie dopiero w II kwartale 2011 r., a najśmielsze analizy mówią najwyżej o I kwartale 2011 r. Unijny bank centralny szybko nie wycofa się też z innych form antykryzysowego stymulowania gospodarki.

Axel Weber, członek rady EBC, stwierdził w piątek, że jego instytucja powinna przedłużyć program wsparcia kredytowego dla banków do początku 2011 roku. Ta wypowiedź była bardzo zaskakująca, gdyż Weber był znany wcześniej jako monetarny jastrząb, sceptycznie patrzący na działania antykryzysowe EBC.

Z ostatnich wypowiedzi Bena Bernankego, szefa Fedu, wynika, że stopy procentowe w USA jeszcze przez dłuższy czas pozostaną na poziomie 0 – 0,25 proc. Za ich podwyżką, w średnim terminie, opowiada się Thomas Hoenig, szef Rezerwy Federalnej w Kansas City. Jego postulat nie znajduje jednak uznania we władzach Fedu. Większość analityków spodziewa się podniesienia stóp do 0,5 proc. dopiero w II kwartale przyszłego roku.

Najprawdopodobniej nie zostanie zmieniona w tym roku również główna stopa procentowa Banku Anglii (wynosząca 0,5 proc.) oraz Banku Japonii (0,1 proc.). Na ostatnim posiedzeniu Komitetu Polityki Monetarnej brytyjskiego banku centralnego ośmiu jego członków głosowało za utrzymaniem stóp na dotychczasowym poziomie, a tylko jeden był za ich podwyżką. Bank Japonii myśli zaś o dodatkowych działaniach mających stymulować gospodarkę.

Tymczasem węgierski bank centralny utrzymał wczoraj swoją główną stopę procentową na poziomie 5,25 proc. Nie zdecydował się na jej obniżenie, gdyż obawia się o stabilność narodowej waluty – forinta.