Lokalni nadzorcy wciąż się liczą

Zasady, na jakie zgodziły się kraje Unii Europejskiej przy reformie nadzoru nad rynkami finansowymi, dają niepowtarzalną szansę, aby głos państw naszego regionu był równie ważny, co interesy Londynu, Paryża czy Frankfurtu. Aby jej nie zmarnować, Polska musi odegrać rolę przywódcy – komentują politycy

Publikacja: 04.09.2010 08:53

Stanisław Kluza, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego

Stanisław Kluza, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego

Foto: GG Parkiet, Andrzej Cynka A.C. Andrzej Cynka

Przywódcy unijni porozumieli się w sprawie stworzenia wspólnego systemu nadzorczego dla banków, firm ubezpieczeniowych i funduszy inwestycyjnych w UE. Formalne głosowanie w tej sprawie w Parlamencie Europejskim odbędzie się pod koniec września, ale już wiadomo, że od stycznia 2011 roku powstaną nowe instytucje we Frankfurcie, Paryżu i Londynie. Każda zajmie się kontrolowaniem kawałka rynku finansowego.

[srodtytul]Jeden kraj, jeden głos[/srodtytul]

Unijne instytucje nadzorcze mają koordynować pracę krajowych nadzorów w tej części rynku, która obejmuje ponadgraniczne grupy finansowe. Nie będą miały więc nic do powiedzenia w sprawie PKO BP, ale decyzje tam wypracowane wpłyną na znaczną część polskiego sektora bankowego, która należy do zagranicznych właścicieli.

Jeśli dojdzie do sporu między interesami różnych krajów, to ostateczną decyzję w sprawie podejmie komitet unijnej instytucji nadzorczej. W takich sprawach każdy kraj będzie miał jeden głos, a więc w sporze dotyczącym np. niemieckiego banku działającego w Polsce, zdanie polskiego nadzorcy będzie równoważne zdaniu Niemiec.

– To oznacza możliwość budowania koalicji z państwami, które są nowymi członkami UE i które mają podobne problemy nadzorcze. Przyjęty mechanizm pozwoli na lepszą współpracę tej grupy państw, które są na podobnym etapie transformacji i rozwoju rynku finansowego – mówi Stanisław Kluza, przewodniczący KNF.

[srodtytul]Przekonać innych[/srodtytul]

– Ostateczna wersja to najlepsze, co Unia mogła wypracować, biorąc pod uwagę zróżnicowane interesy państw członkowskich – mówi Philip Whyte, ekspert londyńskiego Centre for European Reform. – Jesteśmy krajem „goszczącym” zagraniczne instytucje finansowe i taka europejska współpraca będzie dla nas bardzo korzystna. Kraje macierzyste mają tendencję do ochrony interesów swoich klientów i swoich inwestorów – dodaje Danuta Hübner, eurodeputowana PO.

Poza trzema nadzorami sektorowymi od stycznia 2011 roku będzie też działać Europejska Rada Oceny Ryzyka Systemowego. Ma ostrzegać przed zbliżającym się kryzysem. Wejdą do niej szefowie banków centralnych 27 państw członkowskich, ale na czele będzie tzw. komitet sterujący z szefem, wiceszefem i pięcioma członkami. – Musimy zrobić wszystko, żeby w tej piątce znalazł się prezes NBP Marek Belka – podkreśla Danuta Hübner. Komitet sterujący będzie wybrany w głosowaniu, więc Polska musi przekonać inne kraje.

[ramka][b]Karel Lanoo - ekspert Centre for European Policy Studies[/b]

Dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej przyjęcie ostatecznego kształtu reformy to ważna decyzja – instytucje nadzorcze będą bowiem miały większy dostęp do informacji o grupach kapitałowych i instytucji finansowych z innych krajów członkowskich. Niemniej całemu projektowi brakuje elementu związanego z ochroną klienta detalicznego. Tym zresztą europejskie reformy różnią się od amerykańskich. W USA powstanie specjalna instytucja – Consumer Protection Agency. W Europie klient detaliczny, jeżeli nie uzyska pomocy urzędników nadzoru krajowego, radzić sobie musi sam. Jest jednak szansa, że Bruksela zajmie się tym segmentem w przyszłym roku, przy okazji prac nad dyrektywą o kredycie hipotecznym.[/ramka]

Gospodarka krajowa
PMI dla polskiego przemysłu w dół. Optymizm w branży dawno tak nie tąpnął
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka krajowa
Inflacja w Polsce wyraźnie w dół. Jest najniższa od miesięcy
Gospodarka krajowa
Podatek katastralny w Polsce? „Nieodzowny”
Gospodarka krajowa
Rynek usług ładowania e-aut czeka konsolidacja
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka krajowa
Co gryzie polskiego konsumenta?
Gospodarka krajowa
Spółki toną w raportach. Deregulacja chce to zmienić. Znamy szczegóły postulatów