Polska wciąż chce przekonywać, że należy zaleźć sposób, by sprawiedliwie porównywać sytuację krajów, które nie przeprowadziły reformy emerytalnej, i tych, które taki krok podjęły. Okazją będzie najbliższy szczyt 28–29 października w Brukseli, na którym szefowie państw i rządów mają przyjąć ramy wzmocnienia dyscypliny budżetowej w UE – na podstawie raportu Van Rompuya.

Według rządu obecna metodologia liczenia długu jest krzywdząca dla krajów, które jak Polska przeprowadziły reformę emerytur. Na ostatnim spotkaniu grupy szefów resortów finansów w poniedziałek w Luksemburgu minister Jacek Rostowski wyraził oczekiwanie, że Komisja Europejska wyjdzie bardziej naprzeciw polskim postulatom w sprawie uwzględnienia OFE, niż to zrobiła w propozycjach legislacyjnych z 29 września.

– Propozycje, które w tej chwili złożyła KE, są dla nas daleko niewystarczające – mówił Rostowski. Chodzi o proponowany wzrost dozwolonego pułapu deficytu z 3 do 4 proc. PKB przy podejmowaniu decyzji o otwarciu procedury nadmiernego deficytu. A także pięcioletni okres przejściowy na stopniowo zmniejszające się odliczenie od długu kosztów reformy emerytalnej.