Obecnie Polska jest siódmym partnerem importowym Estonii z udziałem 5,65 proc. i szesnastym partnerem eksportowym. Udział towarów eksportowych do Polski stanowi 1,76 proc. w eksporcie Estonii. Największe grupy towarów w polskim eksporcie do Estonii stanowią wyroby przemysłu chemicznego (23,6 proc.) i elektromaszynowego (23,4 proc.).
Tomasz Grzybkowski, radca handlowy w polskiej ambasadzie w Tallinie, zaznacza jednak, że pod względem inwestycji bezpośrednich ciągle nie jest najlepiej. – Przedsiębiorcy uważają, że jeśli są obecni w jednym z krajów nadbałtyckich, to w innym już nie muszą, mają jednego przedstawiciela handlowego na te trzy kraje – wyjaśnia radca.
Ubolewa nad tym też premier Estonii. – Dotąd analitycy myśleli o krajach nadbałtyckich jako o jednym organizmie. Wprowadzenie euro to zmieniło. Londyńscy finansiści musieli przygotować osobne raporty i pokazać, że Estonia jest zupełnie innym krajem niż Łotwa, czy Litwa – mówi Andrus Ansip, który od 2005 r. stoi na czele estońskiego rządu.
W jego ocenie koniec kryzysu będzie też sprzyjał odrodzeniu się inwestycji w jego kraju. Niedawno zakończono przetarg na budowę w Narvie nowych bloków elektrowni napędzanej olejem łupkowym. Inwestycję wartą blisko 1 mld euro wygrało konsorcjum, w skład którego wchodzi polska firma Alstom Polska.
Według informacji wydziału ekonomicznego polskiej ambasady w Tallinie, w rejestrze gospodarczym Estonii występuje obecnie 38 firm z polskim udziałem. Do największych należy LPP Retail Estonia – spółka córka giełdowego LPP.