Debata nie pomogła

Debata ekonomistów Leszka Balcerowicza i Jacka Rostowskiego nie pomogła Polakom zrozumieć zaproponowanych przez rząd zmian w systemie emerytalnym. Prof. Balcerowicz powtórzył, że to, co chce zrobić rząd, jest antyreformą. Szef resortu finansów przekonywał, że przekazywanie składki do OFE było błędem.

Aktualizacja: 27.02.2017 00:01 Publikacja: 22.03.2011 01:45

Jacek Rostowski i Leszek Balcerowicz podczas poniedziałkowej debaty fot. j. dudek

Jacek Rostowski i Leszek Balcerowicz podczas poniedziałkowej debaty fot. j. dudek

Foto: Archiwum

Debata między Leszkiem Balcerowiczem a Jackiem Rostowskim zorganizowana przez TVP miała na celu zderzenie przeciwnika i zwolennika propozycji rządu zmian w systemie emerytalnym. Chaotyczna dyskusja raczej nie pomogła Polakom zrozumieć, na czym polegają te zmiany. A przypomnijmy, że rząd chce, by została zmniejszona składka, która trafia do funduszy emerytalnych. Zamiast 7,3 proc. pensji Polaków instytucje te mają otrzymywać 2,3-proc. składkę od maja. Docelowa jej wysokość ma wynieść 3,5 proc. od 2017 r.

– Mam nadzieję, że to będzie bardziej rozmowa, a nie debata. Pozwoli przybliżyć Polakom ten temat – tak na wstępie powiedział szef resortu finansów Jacek Rostowski.

Jego zdaniem zasadnicze pytanie brzmi czy nadal powinniśmy przekazywać do OFE pieniądze, by potem te same pieniądze fundusze pożyczały państwu na wypłatę bieżących emerytur. W ten sposób zwiększa się zadłużenie państwa.

– Jest to bezsensowne – mówił Rostowski. Jego zdaniem to, co odkładamy w OFE, nie można nazwać oszczędnościami, tylko „odkładaniem”.

Innego zdania był Balcerowicz, który przekonywał, że to, co odkładamy na starość, to pieniądze ludzi i to jest powód do tego, aby nie godzić się na to, co proponuje rząd. Dzięki jego propozycji emerytury będą niższe.

– To co jest w OFE to nie zapisy, tylko pieniądze. Oszczędności Polaków – przekonywał Balcerowicz. Mówił że rząd upiera się przy ograniczeniu jednego, konkretnego wydatku, który godzi w oszczędności obywateli, a równocześnie „bezsensownie” przyrastają inne wydatki jak te wynikające ze wzrostu zatrudnienia w administracji publicznej. – To ustawa o charakterze ustrojowym przeprowadzana w ekspresowym tempie – stwierdził Balcerowicz.

Gospodarka krajowa
Czas transformacji: jaka będzie Europa przyszłości?
Gospodarka krajowa
Jankowiak: Finansom państwa i budżetowi szkodzi populizm fiskalny
Gospodarka krajowa
Galopujący dług państwa. To prosta droga do kryzysu?
Gospodarka krajowa
Intrygująca struktura wzrostu gospodarczego w drugim kwartale
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Gospodarka krajowa
PMI Polski bez przełomu. Są nadzieje, ale ciąży im słaby popyt
Gospodarka krajowa
Więcej podatków, większy dług. Co naprawdę kryje budżet na 2026 r.?