W porównaniu z ubiegłym rokiem to więcej o ponad 17 mld zł. W relacji do PKB deficyt urośnie tym samym z 3,9 proc. do ponad 4,8 proc. Duży przyrost wynika głównie z pogorszenia salda sektora ubezpieczeń społecznych i większej luki w budżecie centralnym, po tym, jak rząd znowelizował tegoroczną ustawę budżetową.
Ludwik Kotecki, główny ekonomista Ministerstwa Finansów, wyjaśnia, że nowelizacja budżetu była konieczna, aby uniknąć jeszcze większego zahamowania wzrostu gospodarczego i załamania dochodów. – Pozytywne efekty makroekonomiczne takiej polityki są już widoczne – w III kwartale tego roku wzrost może zwiększyć się już do ok. 2 proc., w IV kwartale spodziewamy się tempa wzrostu PKB na poziomie 2–2,5 proc. rok do roku – pisze w komentarzu przesłanym „Parkietowi". Według danych GUS, w II kwartale gospodarka wzrosła o 0,8 proc. Kotecki przyznaje jednak, że kosztem poluzowania fiskalnego pasa jest pogorszenie wyniku sektora finansów publicznych.
Zdaniem Mirosława Gronickiego, byłego ministra finansów, deficyt w tym roku może być jeszcze wyższy. – Eurostat zazwyczaj dodaje ok. 1,5 pkt proc. do tego, co liczymy w Polsce. Wykonanie tegorocznego deficytu minister przewidział na 4,1 proc. PKB. Niewykluczone więc, że według metodologii unijnej okaże się on wyższy niż 5 proc. PKB – mówi.
GUS przesłał pod koniec września do Komisji Europejskiej statystyki polskich finansów publicznych za ubiegły rok. Na ich podstawie Komisja decyduje o dalszych losach krajów objętych procedurą nadmiernego deficytu. Polsce ciąży ona od 2009 r. i wszystko wskazuje na to, że zarówno w tym, jak i w przyszłym roku nie uda nam się jej pozbyć. Unijny limit deficytu wynosi bowiem 3 proc. PKB.
Być może dopiero za dwa lata Komisja spojrzy na polskie finanse publiczne bardziej przychylnym okiem. Kotecki informuje, że w przyszłym roku, głównie za sprawą zmian w OFE, Polska osiągnie nadwyżkę w finansach publicznych rzędu 4–5 proc. PKB. Przyznaje jednak, że nadwyżki nie uda nam się utrzymać na dłużej, bo już rok później wrócimy do dziury, która według prognoz MF wyniesie ok. 3 proc. PKB.