Ekonomiści nie są zgodni, skąd ta zmiana. Jacek Adamski, ekonomista PKPP Lewiatan, uważa, że to efekt skutecznej konkurencji rodzimych wyrobów z towarami z Chin: – Polskie przedsiębiorstwa zwiększyły produkcję na rynek wewnętrzny, to spowodowało mniejsze zapotrzebowanie na towary chińskie.
Innego zdania jest Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Handlowego. Uważa on, że to jednorazowy efekt. – Być może rok temu dokonano poważnej transakcji, jakiej nie ma teraz. Ale może to być też efekt powolnej dywersyfikacji handlu zagranicznego w stronę innych rynków wschodzących.
Po czterech miesiącach ogólne saldo handlu zagranicznego jest ujemne. Deficyt wynosi 3,3?mld euro.
Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego, zwraca uwagę, że kolejny miesiąc w tym roku deficyt wynika przede wszystkim z ujemnego salda z krajami Europy Środkowo-Wschodniej. – Główną przyczyną wzrostu deficytu są relacje handlowe z Rosją, a właściwie wysokie ceny gazu i ropy. Gdyby wykluczyć wpływ cen surowców, to deficyt byłby znacząco niższy niż rok temu – mówi Kaczor.
Od stycznia do kwietnia firmy sprzedały towary warte 42,0 mld euro, sprowadziły zaś za 45,3 mld euro. Eksport zwiększył się o 14,8 proc., a import o 12,4 proc. w skali roku.