Za to wzrost produkcji budowlano-montażowej przyspieszył wyraźnie - w cenach stałych o 18,5 proc. w skali roku. Powoli hamuje wzrost cen producenckich. W maju było to w skali roku 6,5 proc.
Analitycy, którzy prognozują wartość produkcji przemysłowej niewyrównanej sezonowo spodziewali się nieco wyższych wzrostów. GUS podał, że było to 7,7 proc w skali roku (średnia rynkowa rynkowa prognoz ok 8 proc). Teraz ich opinie na temat produkcji są podzielone.
Niektórzy zwracają uwagę, że w maju tego roku korzystny był układ dni roboczych i na tym tle wyniki produkcji są słabe. - Firmy otrzymują coraz mniej zamówień z zagranicy wynika z badań ankietowych.
Wskaźnik PMI mierzący liczbę nowych zamówień eksportowych spadł w maju w stosunku do poprzedniego miesiąca w skali największej w trzynastoletniej historii badania. Pewnym ratunkiem dla spadku zamówień zagranicznych mogłoby być osłabienie złotego. Wydaje się jednak, że gdyby do niego doszło, Ministerstwo Finansów jest zdeterminowane działać w kierunku utrzymania kursu wymiany krajowej waluty w okolicach bieżącego poziomu.
Niekorzystne dla eksporterów są także prognozy spowolnienia gospodarczego w Niemczech w najbliższych kwartałach. - tłumaczy Wojciech Matysiak, analityk Banku Pekao. Ale Maciej Reluga, główny ekonomista WBK Bank Zachodni dodaje: - Produkcja zgodna z oczekiwaniami. Tempo wzrostu cen produkcji zaczęło spadać i schodzi ono nieco szybciej niż można było oczekiwać. Dane są neutralne z punktu widzenia Rady Polityki Pieniężnej. W tym roku spodziewamy się jeszcze jednej podwyżki stóp procentowych, na jesieni.