Od maja tymczasem polska waluta osłabiła się o około  5?proc. wobec euro. Tym samym można szacować, że zadłużenie zagraniczne, wynoszące na koniec maja około 199,7 mld zł, wzrosło o niespełna  10?mld zł, do 209,4 mld zł (obliczenia te pomijają nowe pożyczki i emisje i spłatę dotychczasowych).

Czy ów dodatek wynikający z osłabienia złotego przekreśli plany rządu zakładające obniżenie długu publicznego z około 53 proc. PKB w 2010 r. do 52,7 proc. PKB na koniec tego roku? Ekonomiści podkreślają, że najważniejsze dla rządu jest nieprzekroczenie poziomu 55 proc. PKB, który stanowi tzw. drugi próg ostrożnościowy w ustawie o finansach publicznych. Jego złamanie oznaczałoby konieczność bolesnego bilansowania dochodów i wydatków w roku 2013.

Peter Attard Montalto, ekonomista banku inwestycyjnego Nomura, szacuje, że Polska może mieć problemy z progiem, jeżeli euro (w którym denominowana jest większość naszych zagranicznych pożyczek i obligacji) kosztować będzie ponad 4,236 zł.

O ryzyku przekroczenia 55- -proc. relacji długu do PKB ekonomiści mówili już pod koniec 2010 r. Wtedy jednak sprzedaż euro będących w posiadaniu rządu przez rynek w końcówce roku wzmocniła wyraźnie złotego, co poprawiło statystyki. Ostatnie dostępne statystyki zadłużenia za maj pokazują, że zadłużenie Skarbu Państwa sięgało 725 mld zł, do tego należałoby dodać około 55 mld zł zadłużenia samorządów i innych segmentów sektora finansów publicznych poza rządem. Dodając do tego efekt osłabienia waluty o  5?proc., można oszacować, że przy pominięciu nowych emisji na koniec roku dług państwa sięgnie 53,2 proc. PKB. Ministerstwo Finansów szacuje bowiem, że PKB na koniec roku wyniesie 1,52 bln zł.