Chociaż wyniki finansowe firm, u których pracuje od 50 osób, po drugim kwartale są dobre, to sytuacja poszczególnych branż jest różna. Bardzo dobra jest kondycja finansowa górnictwa, przetwórstwa przemysłowego, gorsza budownictwa i handlu.
Pogłębiają się różnice
Drugi rok, kwartał po kwartale, powoli straty z poprzedniego kryzysu nadrabia transport i producenci metali. W przemyśle przetwórczym wyróżniają się producenci: chemikaliów (9,9 proc. rentowności sprzedaży), farmaceutyków (10,4 proc.) oraz energetyka (10,7 proc). Stosunek zysku do sprzedaży pogorszył się m.in. w firmach spożywczych (4,8 proc. w porównaniu z 5,8 proc.), u producentów napojów (4,7 proc. wobec 8,2 proc.) czy tekstyliów (z 6,3 proc. przed rokiem do 4,6 proc.).
Dane GUS pokazują, że w niektórych działach gospodarki bardzo różnicuje się kondycja firm. Tak jest w budownictwie, w branży mleczarskiej, mięsnej, w edukacji, ochronie zdrowia czy działalności profesjonalnej. W działach tych widoczne jest spore rozdrobnienie i kilku-, kilkunastoprocentowy wzrost liczby firm, które po sześciu miesiącach notują straty.
Firm z problemami będzie przybywać z powodu pogorszenia koniunktury na świecie. Najbardziej narażone są chemia, budownictwo, górnictwo, producenci metali czy producenci samochodów i mebli. Pierwszy szok spowolnienia, związany ze spadkiem zamówień eksportowych odczują te branże, które najwięcej produkują za granicę i gdzie najbardziej zmniejszyła się koniunktura w strefie euro.
– To nie znaczy, że w tych branżach rentowność spadnie poniżej zera, ale jej dynamika się osłabi – uważa Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku.