In­fla­cja: Wyżej od prognoz przez koniec komórkowej promocji

W sierpniu konsumenci musieli płacić za kupowane towary i usługi średnio o 4,3 proc. więcej niż rok wcześniej – wynika z opublikowanych wczoraj danych Głównego Urzędu Statystycznego. Inflacja była o 0,2 pkt proc. wyższa niż w lipcu. Średnia prognoz analityków wskazywała, że tempo wzrostu cen się nie zmieni. Skąd niespodzianka?

Aktualizacja: 23.02.2017 13:45 Publikacja: 14.09.2011 07:06

In­fla­cja: Wyżej od prognoz przez koniec komórkowej promocji

Foto: GG Parkiet

Według ekonomistów jej źródłem było zakończenie promocji cenowej w T-Mobile, jednej z sieci telefonii komórkowej. Jej wprowadzenie przy okazji rebrandingu Ery obniżyło ogólną dynamikę cen. Teraz uległo to odwróceniu. Wzrost cen usług telekomunikacyjnych dołożył do rocznego wskaźnika inflacji 0,2 pkt proc.

Analitycy wskazują, że podwyżki w telekomunikacji oznaczają wzrost inflacji netto nawet do 2,7 proc. z 2,4 proc. w lipcu. Podkreślają jednak, że za dużą jej część odpowiadają czynniki podażowe, których nie można zneutralizować podwyżkami stóp procentowych.

„Największy wpływ na ukształtowanie się wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych na poziomie 4,3 proc. miały podwyżki opłat związanych z mieszkaniem (o 5,8?proc.), wzrost cen żywności (o 4,5 proc.) oraz w zakresie transportu (o 7,9 proc.), które podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 1,50 pkt proc., 0,97?pkt proc. i 0,73 pkt proc." – podał GUS.

Inflacja mogłaby być wyższa, gdyby nie polityka cenowa dystrybutorów paliw, którzy w drugiej połowie sierpnia starali się, by na stacjach litr benzyny kosztował nie więcej niż 5 zł.

Analitycy spodziewają się, że do końca roku inflacja powinna się stopniowo obniżać. Wiele będzie jednak zależało od tego, jak na ceny wpłynie deprecjacja złotego. Osłabienie krajowej waluty przyczynia się do wzrostu cen surowców oraz towarów z importu. Od początku roku złoty stracił wobec euro ponad 9 proc.

– Wtorkowa publikacja stonuje nieco oczekiwania na rozluźnienie polityki monetarnej – skomentował Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego.

Podobnie uważają inni specjaliści. Wskazują, że rynek spekuluje, iż w przyszłym roku Rada Polityki Pieniężnej może nawet trzykrotnie obniżyć stopy procentowe, łącznie o 75 punktów bazowych. Obecnie główna stopa NBP?wynosi 4,5 proc. W tym roku była podnoszona czterokrotnie.

– Ani obniżający się wskaźnik inflacji, ani oznaki spowolnienia gospodarczego w Polsce nie będą wystarczającym argumentem dla RPP, aby obniżyć stopy procentowe jeszcze w tym roku – stwierdziła Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

– Pierwszej obniżki stóp spodziewam się w marcu przyszłego roku, kiedy inflacja ma się szansę znaleźć w okolicach środka celu NBP. Ryzykiem dla takiego scenariusza jest osłabienie się złotego wobec euro, jeśli okazałoby się długotrwałe – dodała Kurtek.

Gospodarka krajowa
Polska wśród liderów AI w regionie. Biznes ma jednak pewne „ale”
Gospodarka krajowa
Tusk spotkał się ze zespołem Brzoski. Upraszczanie przepisów będzie „stałą filozofią”
Gospodarka krajowa
Premier na GPW. Znów duże oczekiwania i znów duże rozczarowanie rynku
Gospodarka krajowa
To ta projekcja inflacji przekonała RPP do obniżki stóp procentowych
Gospodarka krajowa
Adam Glapiński, prezes NBP: RPP jest skłonna dalej obniżać stopy procentowe
Gospodarka krajowa
Niespodzianka. RPP obniżyła stopy procentowe