Minister finansów Jacek Rostowski nie zmienił planu deficytu budżetowego na 2012 r., który już w maju ustalił na 35 mld zł. Zapewnił też, że nie ma zamiaru weryfikować prognozy wzrostu gospodarczego, która mówi o 4-proc. dynamice PKB. Ekonomiści uważają, że jest ona nierealna, i szacują, że nasza gospodarka będzie się rozwijała w tempie 2–3 proc.
Więcej z dywidend, mniej z podatków
Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że Rostowski zdecydował się na obniżenie spodziewanych dochodów podatkowych, które wcześniej wyliczył na 269,4 mld zł.
– Resort wyliczył, że tylko z VAT do kasy państwa wpłynie 132,5 mld zł, co wydaje się przesadzoną kwotą – stwierdził Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao.
Nie wpłynęło to jednak na ogólny poziom dochodów, które nawet nieznacznie podniesiono do 292,8 mld zł z 292,7 mld zł. Powód? O 2 mld zł wzrosły prognozowane wpływy z dywidend. Mają one sięgnąć 4,15 mld zł. Wpływ na to ma m.in. spodziewany zysk państwowych firm – PGE, Orlenu i KGHM – ze sprzedaży Polkomtelu. KGHM już podniósł szacowany w tym roku zysk z 8,35 do 9,64 mld zł.
Kwota dywidend nie uwzględnia możliwej wpłaty z zysku Narodowego?Banku Polskiego. Mirosław Gronicki, były minister finansów i doradca prezesa NBP, uważa, że tak jak w tym roku bank centralny pomoże budżetowi.