W ostatnich trzech miesiącach zaskoczenia przychodziły seriami: o ile dane publikowane w lipcu okazały się w większości gorsze od prognoz, o tyle wrzesień przyniósł więcej pozytywnych niespodzianek. Tylko w sierpniu trudno było doszukiwać się pod tym względem jasno określonej tendencji.
Raz lepiej, raz gorzej
Lipiec przyniósł przede wszystkim informacje o gwałtownym wyhamowaniu dynamiki produkcji przemysłowej w poprzednim miesiącu. Była ona o 2 proc. wyższa niż rok wcześniej wobec oczekiwań przekraczających 6 proc. Wcześniej wyraźnie poniżej oczekiwań ukształtował się PMI – wskaźnik koniunktury w sektorze przetwórczym. Dwa miesiące później, dane za sierpień pokazywały już zupełnie inny obraz: oczekiwania wzrostu produkcji nie przekraczały 4 proc., wynik okazał się ponad dwa razy lepszy.
Zaskoczenia przynosiły nie tylko dane obrazujące popyt w gospodarce, ale też np. o inflacji. W czerwcu (informacja podana przez GUS w lipcu) ceny były o 4,2 proc. wyższe niż rok wcześniej. Wynik okazał się o 0,5 pkt proc. niższy od średnich oczekiwań. Podobne zaskoczenie – choć w mniejszej skali – miało miejsce w kolejnym miesiącu. Dopiero w sierpniu (dane opublikowane we wrześniu) ceny rosły szybciej od oczekiwań rynkowych. Analitycy wyjaśniali różnicę nieoczekiwanym wzrostem cen usług telefonii komórkowej.
Kto był najlepszy
W?tej sytuacji w minionym kwartale z prognozowaniem najlepiej radzili sobie ekonomiści Banku Millennium, którzy wyprzedzili PKO?BP i Bank Pekao. Millennium jest pierwszy również w podsumowaniu obejmującym pierwsze trzy kwartały 2011 r. Na kolejnych miejscach znajdują się zespoły Banku BPH i BRE?Banku.
„Parkiet" sporządza ranking trafności prognoz makroekonomicznych od sześciu lat. ?Za prognozę każdej zmiennej (ich lista w tabeli poniżej – co trzy miesiące obejmuje ona również dane na temat tempa wzrostu PKB, inwestycji i konsumpcji) można dostać maksymalnie 1 punkt.