Bardzo bezpiecznie można założyć, że tegoroczny deficyt nie będzie wyższy niż 28 mld zł. Jest to bardzo realistyczny, bezpieczny szacunek – podał Reuters, powołując się na źródło z kręgów rządowych. W ustawie?budżetowej zaplanowano 40,2?mld zł niedoboru. W 2010 roku deficyt osiągnął 44,6 mld zł.
Ekonomiści potwierdzają, że są duże szanse na mniejszy deficyt. Po wrześniu wyniósł on 22?mld zł i był o 15 mld zł niższy, niż przewiduje harmonogram resortu finansów.
– Sądzę, że na koniec roku można się spodziewać deficytu w przedziale 25 – 30 mld zł – mówi Piotr Kalisz z Banku Handlowego. – Myślę, że z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że będzie to bliżej tej dolnej granicy.
Dobre wykonanie budżetu obserwujemy praktycznie od początku roku. Rząd wyliczył bowiem dochody przy założeniu, że gospodarka będzie rosła w tempie 3,5 proc., a w pierwszym półroczu wzrost przekroczył 4 proc. Wyższa była też inflacja. Ponadto kasę państwa zasiliły: wpłata z zysku NBP i wyższe od planowanych dywidendy z państwowych spółek.
W efekcie poprawi się też wynik całego sektora finansów publicznych. Z ostatnich wyliczeń resortu finansów wynika, że może on być niższy niż zakładane 5,6 proc. PKB. Ekonomiści podkreślają jednak, że rząd może mieć problemy z obniżeniem deficytu w 2012 r. do mniej niż 3?proc. PKB.