Jak podkreśla, wyceny są obecnie bardzo niskie, nawet uwzględniając spowolnienie gospodarcze bliskie poziomom, na których trend z reguły się odwraca.
Z drugiej jednak strony w dłuższym horyzoncie czasowym ING IM radzi podchodzić ostrożnie do rynku instrumentów udziałowych. – Zbyt wiele scenariuszy jest możliwych w ciągu najbliższego roku, m.in. dotyczących rozwiązania problemów strefy euro. Polski rynek akcji potrzebuje do powrotu trwałych zwyżek poprawy nastrojów inwestorów zagranicznych. A te mogą się jeszcze wielokrotnie zmieniać – uważa Kopiczyński.
Dodatkowo zwraca uwagę na czynniki gospodarcze.
– Wskaźnik PMI przemysłu dla Polski na poziomie 50,2 może zapowiadać spowolnienie gospodarcze w ciągu najbliższych?dwóch kwartałów. Dlatego obniżyliśmy naszą prognozę wzrostu zysków spółek z 34 proc. do 25 proc. w 2011 r. W przyszłym roku zyski będą prawdopodobnie rosły jeszcze?wolniej – zapowiada Kopiczyński.
Eksperci ING IM bardziej optymistycznie podchodzą do rynku obligacji. – Po wrześniowej korekcie na polskim rynku długu, wywołanej przede wszystkim deprecjacją złotego, ceny obligacji skarbowych mogą dalej rosnąć – uważa Krzysztof Kożuchowski, dyrektor zespołu instrumentów dłużnych ING IM.