65 proc. ankietowanych oceniło, że przyjęcie euro będzie miało negatywny wpływ na sytuację ich gospodarstwa domowego, dla 14 proc. nie będzie miało wpływu, 10 proc. uważa, że będzie to wpływ pozytywny. 11 proc. respondentów nie potrafiło ocenić tej kwestii.
Z kolei niemal połowa – 49 proc. – badanych dostrzega możliwość negatywnego wpływu przyjęcia wspólnej waluty na polską gospodarkę. Przekonanych o potencjalnie korzystnych następstwach jest 22 proc., 18 proc. nie potrafiło się wypowiedzieć w tej sprawie, a 11 proc. uważa, że zmiana waluty nie będzie miała wpływu na gospodarkę Polski.
36 proc. ankietowanych jest zdania, że Polska powinna przyjąć euro najwcześniej w 2015 r. Niemal taki sam odsetek – 35 proc. – uważa jednak, że Polska nie powinna przyjmować euro nigdy. Za wejściem do strefy euro do roku 2014 jest 10 proc. badanych, podczas gdy 19 proc. respondentów nie ma zdania na ten temat.
Marek Belka, prezes NBP, mówił w zeszłym tygodniu, że choć wejście Polski do strefy euro powinno pozostać naszym strategicznym celem, to w obliczu kryzysu zadłużenia w tzw. krajach peryferyjnych przyjęcie euro jest dla Polski dużo mniej atrakcyjne. – Powinniśmy nadal reformować naszą gospodarkę i poczekać przynajmniej do czasu, gdy Europa nie przygotuje dobrego planu wyjścia z kryzysu. Zanim to nie nastąpi, dyskusja o dacie wstąpienia nie ma sensu – powiedział.
Podobnego zdania był minister finansów Jacek Rostowski, który po niedzielnym szczycie Unii Europejskiej stwierdził, że wejście do strefy euro teraz, gdy potrzebuje ona gruntownej przebudowy, byłoby nieroztropne.