Od początku roku do końca września firmy w całym kraju zapowiedziały redukcję w ramach zwolnień grupowych 52,4 tys. pracowników. Aż w 11 województwach plany zwolnień są wyższe niż w pierwszych dziewięciu miesiącach ubiegłego roku. W niektórych znacznie: np. na Śląsku skala zaplanowanych cięć wzrosła z 5,6 tys. do prawie 9,5 tys. pracowników. Blisko dwukrotnie wyższe niż przed rokiem są zgłoszenia zwolnień w województwie łódzkim, a ponad dwukrotnie w lubuskim. O prawie tysiąc osób wyższe plany redukcji zatrudnienia zapowiedziały zakłady pracy na Podkarpaciu. W końcu września stopa bezrobocia sięgała tam 14,8 proc.
Firmom ubywa pracy
Firmy szykują cięcia etatów, bo ubywa im pracy. 300 osób pozbywa się z tego powodu produkująca elementy konstrukcji maszyn firma Zugil z Wielunia. – Załamał się rynek zamówień dla lakierni i galwanizerni. Nasi odbiorcy z Niemiec i Szwecji wstrzymują się z nowymi inwestycjami, więc nie mamy co robić – przyznaje Witold Jajszczok z Grupy Kapitałowej Gwarant, właściciela spółki. Zugil, który współpracuje m.in. z fabrykami samochodów, odczuwa skutki mocnego spadku popytu w branży motoryzacyjnej. To dlatego zakłady Fiata w Tychach zrezygnowały z początkiem października z przeszło 400 pracowników tymczasowych. – Powodem decyzji jest?spadek sprzedaży samochodów na rynkach zagranicznych. A tam wysyłamy prawie 98 proc. produkcji – mówi rzecznik Fiat Auto Poland Bogusław Cieślar.
Spora część zwolnień to efekt wcześniej rozpoczętych przekształceń. Tak jest m.in. w przypadku Ruchu, przycinającego etaty w całym kraju, szczególnie mocno w województwie śląskim. – Nasze działania nie mają nic wspólnego z kryzysem. W ubiegłym roku spółka została sprywatyzowana i przechodzi bardzo głęboką restrukturyzację – wyjaśnia prezes Wojciech Heydel.
Eksperci twierdzą także, że w wielu przypadkach plany zwolnień mają charakter wyprzedzający, bo sytuacja nie wszędzie jest zła. – System zwolnień jest w Polsce skomplikowany. Więc gdy Europa mówi o kryzysie, a nasz minister finansów sam zakłada wariant recesji, pracodawcy nie chcą wejść w spowolnienie ze zbyt dużym zatrudnieniem – tłumaczy Andrzej Sadowski?z Centrum im. Adama Smitha.
Rekord padł dwa lata temu
Na razie rekordowy pod względem zwolnień był rok 2009. W tym czasie pracodawcy zredukowali ponaddwukrotnie więcej etatów niż w całym roku 2008. W ramach zwolnień grupowych we wszystkich 16. województwach zwolniono w 2009 roku łącznie 69,9 tys. osób. Zatrudnienie ograniczały m.in. Poczta Polska, Ruch, firmy ubezpieczeniowe, jak PZU i Warta, a także banki: BGŻ, HSBC, GE Money czy Kredyt Bank. Na Śląsku i w Małopolsce liderem zwolnień była branża stalowa i koncern ArcelorMittal.