W wygłoszonym w Sejmie exposé premier mówił głównie o zadaniach, jakie stoją przed politykami w ciągu najbliższych kryzysowych lat. – Pewien dowcipny polityk powiedział, że w obecnych czasach można być albo w karcie dań, albo przy stole – stwierdził Tusk. – My musimy zrobić wszystko, aby być przy stole. Aby tak się stało, rząd przede wszystkim musi stabilizować finanse publiczne.
Premier chce sprowadzić dług publiczny liczony metodą krajową z niespełna 54 proc. PKB w tym roku do 52 proc. za rok i 47 proc. w roku 2015. Deficyt finansów publicznych na koniec obecnej kadencji ma spaść do 1 proc. PKB (w roku 2010 sięgał 7,9 proc. PKB). Jak to osiągnąć? – Podejmiemy także niepopularne działania – powiedział Tusk.
Przede wszystkim rząd chce uporządkować system ulg. Ulga prorodzinna zostanie zwiększona o 50 proc. na trzecie i każde następne dziecko. Nie będzie jednak przysługiwała, gdy dochód rodziców przekroczy 85 tys. zł rocznie, a będą mieli tylko jedno dziecko. Ta sama zasada będzie obowiązywała przy wypłacie becikowego. Premier zaznaczył, że w ten sposób bogaci Polacy wesprą najbiedniejszych, co powinno spowodować, że budżet nie dołoży ani złotówki do zwiększonych ulg. W praktyce z większych ulg będą?mogli skorzystać ci rodzice,?którzy rocznie płacą ponad 5 tysięcy złotych podatku. Rząd zamierza też ograniczyć przywilej odliczania 50 procent kosztów uzyskania przychodów dla twórców, których zarobki przekraczają 85 tys. zł. Do tej kwoty wyższe koszty uzyskania przychodów będą obowiązywały, powyżej już nie.
Nie będzie już ulgi internetowej, dzięki czemu do kasy państwa wpłynie 1,5 mld zł w ciągu kolejnych czterech lat. Ponadto zniknie możliwość zakładania lokat antybelkowych, co da budżetowi rocznie 380 mln zł.
Znów wzrośnie składka rentowa – o 2 pkt proc. po stronie pracodawcy – przynajmniej na najbliższe cztery lata. Donald Tusk ocenił, że utrzymywanie niższej składki w czasach kryzysu jest lekkomyślne i nieodpowiedzialne – tym bardziej że obniżka składki sprzed kilku lat powiększa deficyt o ponad 20 mld złotych. – Podniesienie składki spowoduje zmniejszenie tej kwoty do ok. 13 mld zł rocznie – ocenił premier. Korzyści sięgnęłyby 7 mld zł rocznie. Przez najbliższe cztery lata obowiązywać będzie waloryzacja kwotowa, a nie procentowa rent i emerytur, aby zmniejszyć dysproporcje w świadczeniach. Dotyczyć to będzie także emerytów mundurowych. Od lutego przyszłego roku rząd zamierza obłożyć składką zdrowotną rolników. W przypadku gospodarstw do 6 ha składki nie będzie, rolnicy posiadający powyżej 6 ha do 15 ha zapłacą połowę składki – 18 zł, powyżej 15 ha całą – 36 zł.