To np. program e-cło polegający na budowie systemu informatycznego, pozwalającego na elektroniczną wymianę dokumentów celnych między urzędem celnym a zgłaszającymi w różnych krajach UE, czy informatyzacja wydziałów ksiąg wieczystych w sądach. Ten ostatni projekt o wartości 30 mln zł, firmowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości, ma zapewnić sprawną obsługę obywateli w zakresie zakładania i prowadzenia ksiąg wieczystych poprzez zastąpienie rejestrów papierowych systemem informatycznym.

Ogółem na te inwestycje przeznaczono 670 mln euro, ale w praktyce okazało się to za mało. Teraz jednak nagle nowe Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji poinformowało, że zamierza przeprowadzić dodatkowy nabór dużych e-projektów. Skąd taka zmiana?

– To jedynie nabór projektów na listę rezerwową, która jest bardzo krótka i liczy tylko pięć pozycji. Musimy mieć szerszą alternatywę – tłumaczy Iwona Wendel, wiceminister rozwoju regionalnego. Chodzi o to, że w przypadku projektów rezerwowych niewiele się dzieje i gdyby nagle znalazły się pieniądze również na nie, byłyby problemy z ich realizacją i rozliczeniem przed końcem 2015 r.

Co ważniejsze, znalazły się pieniądze na wszystkie przedsięwzięcia z listy podstawowej. – Na budowę e-administracji przeznaczyliśmy dodatkowe środki z krajowej rezerwy wykonania. Na naszą korzyść działa też wysoki kurs euro względem złotego – wyjaśnia Wendel.

Z rezerwy trafi na e-projekty 78,6 mln euro.