Jeszcze w marcu odbędzie się prawdopodobnie posiedzenie Sejmowej Komisji Finansów Publicznych w sprawie propozycji Komisji Europejskiej dotyczącą „przyszłości VAT" i stanowiska polskiego rządu wobec tej kwestii. W jednym z zapisów czytamy, że „Komisja opowiada się za ograniczonym stosowaniem obniżonych stawek podatku VAT". Unia chce też rozpocząć dyskusje nad zniesieniem zwolnień z podatku w obszarze usług publicznych – np. ochrony zdrowia czy edukacji w tej części, gdzie dochodzi do zachwiania konkurencji.
Polska: za, ale
Stanowisko polskiego rządu jest ogólnie pozytywne, choć z pewnymi zastrzeżeniami. W odniesieniu do propozycji ograniczania stawek obniżonych, rząd podkreśla: „na obecnym etapie nie wydaje się realne dokonywanie w tym obszarze zasadniczych zmian". W odniesieniu do poszerzania bazy podatkowej zapowiada szczególne wsparcie prac KE, choć nawołuje do „zwrócenia uwagi na kwestie społeczne ewentualnych zmian".
Skutki zniesienia preferencyjnych stawek VAT byłyby w Polsce bardzo dotkliwe. – Zdrożała by żywność i leki – krótko mówi Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC. Dziś stawki na żywność to 8 i 5 proc., na farmaceutyki – 8 proc.; stawka podstawowa to zaś 23 proc. Jak wyliczył Instytut Badań Strukturalnych, przy podwyżce stawki na wszystkie produkty do 23 proc., miesięczne koszty utrzymania w najbiedniejszej grupie gospodarstw domowych wzrosłyby o ponad 600 zł!
Wyższy VAT w Polsce?
A mimo to wielu ekonomistów uważa, że obciążenia z tytułu podatku VAT powinny być w Polsce wyższe! Zdaniem prof. Gomułki budżet państwa powinien się opierać przede wszystkim na dochodach z podatków od konsumpcji (VAT i akcyza), tak by rekompensować niższe wpływy z podatków dochodowych. – Zmiany może wprowadzać powoli, bez rewolucji; docelowo?efektywne byłyby dwie stawki – 10 i 20 proc. – uważa Gomułka.
Komisja Europejska zapowiada, że pierwsze propozycje zmian w systemie VAT będę znane jeszcze w tym roku. Będą one podstawą do nowelizacji obecnej lub wprowadzenia zupełnie nowej dyrektywy w podatku VAT.