To najwyższy poziom od kwietnia 2007 r., kiedy stopa bezrobocia wynosiła 13,6 proc. W zeszłym roku w lutym było to 13,4 proc.

Czesława Ostrowska, wiceminister pracy, uważa, że w kolejnych miesiącach bezrobocie nie powinno rosnąć. Uzasadnia to niewielką liczbą zgłoszeń o zwolnieniach grupowych. – Na pogorszenie sytuacji na pewno wpłynęło podwyższenie płacy minimalnej i składki rentowej płaconej przez pracodawców – uważa Małgorzata Rusewicz, ekspert PKPP Lewiatan. Zwraca uwagę, że Fundusz Pracy ma wciąż ograniczone pieniądze na aktywne formy walki z bezrobociem. – Znalezienie pracy dla osoby, która od kilku lat nie ma zatrudnienia, jest coraz trudniejsze – dodaje.

Zdaniem ekonomistów w marcu bezrobocie może jeszcze nieco wzrosnąć, ale potem powinno sezonowo zacząć spadać. – Wszystko zależy od pogody – przyznaje Adam Czerniak, ekonomista Kredyt Banku. Jednak według niego sytuacja na rynku pracy w tym roku będzie nieco gorsza niż rok temu. – Spodziewam się 12,9 proc. stopy bezrobocia na koniec roku – prognozuje Czerniak.

A Robert Pater, ekonomista BIEC, dodaje: – Na razie mamy sezonowe zmiany. Ale w drugiej połowie roku coraz więcej osób zacznie tracić pracę ze względu na wygaszane inwestycje infrastrukturalne, w tym te przygotowywane na Euro 2012. A to oznacza, że w 2013 r. roku bezrobocie może być wyższe niż teraz.