W rezultacie udało się sprzedać dług za 2,2 mld zł. Rentowność na przetargu wyniosła 5,478 proc.
– Popyt był mniejszy niż wszyscy się spodziewali, a rentowność wyższa niż na rynku wtórnym – mówi Agnieszka Decewicz, ekonomistka BZ WBK.
Na reakcję rynku nie trzeba było długo czekać. Rentowność dziesięciolatek przekroczyła poziom 5,5 proc., po tym, jak od końca lutego ceny tych papierów rosły. Analityków nie dziwi chęć inwestorów do realizacji zysków, zwłaszcza że to właśnie dziesięciolatki umacniały się najbardziej.
– Widzimy ostatnio odwrót od obligacji na rynku niemieckim i amerykańskim, po tym, jak Fed zasugerował sygnały ożywienia w amerykańskiej gospodarce. Inwestorzy nie dowierzają, że stopy procentowe pozostaną na niskim poziomie do 2014 r. Nastroje globalne mają wpływ i na nasz dług – wyjaśnia Arkadiusz Urbański, analityk Pekao. Mieszane nastroje dotknęły też waluty naszego regionu, także złotego, który słabł wczoraj wobec euro i przekroczył poziom z połowy miesiąca – 4,15 zł.
Niższy popyt na polski dług może też wynikać z wygasania pozytywnego efektu zasilenia sektora bankowego przez pożyczki Europejskiego Banku Centralnego, na czym skorzystały też nasze aktywa. Analitycy nie spodziewają się jednak odwrotu od obligacji, lecz raczej stabilizacji rentowności w najbliższym czasie.